Środowa sesja z racji wciąż ubogiego kalendarza publikacji makroekonomicznych upływała bardzo spokojnie. Po tym jak kurs EUR/USD w ostatnich dniach osiągnął najwyższy poziom od połowy lutego br. (1,3453 USD) wczoraj praktycznie przez całą sesję europejską konsolidował się w okolicach 1,34. Uspokojeniu handlu i pozostawaniu walut w ramach porannych poziomów korekt dodatkowo sprzyjało oczekiwanie na zaplanowaną na godz. 20:00 publikację protokołu z ostatniego posiedzenia Federalnego Komitetu Operacji Otwartego Rynku (FOMC). Inwestorzy wyczekiwali informacji o czasie rozpoczęcia i skali ograniczania skupu aktywów w ramach programu QE.

Fed nie określił dokładnej daty, a co więcej prawie wszyscy członkowie Komitetu zgodzili się, że zmiana w programie nie jest już wskazana (w lipcu nikt nie zagłosował „ZA”). Tak jak wskazywaliśmy w protokole podkreślono, iż konieczna jest dalsza analiza informacji napływających z gospodarki zanim możliwa będzie zmiana w tempie skupu aktywów. Niemniej ”prawie wszyscy członkowie potwierdzili, że nie widzą przeciwskazań co do ograniczenia skupu w dalszej części tego roku”, ponieważ spodziewane jest w tym czasie znaczne przyspieszenie wzrostu gospodarczego. Sugestia ta została odebrana jako zapewnienie, iż do grudnia Fed wykona „swój pierwszy ruch”.

Ostatecznie protokół z lipcowego posiedzenia FOMC, pomimo pokładanych w nim oczekiwań, nic nowego nie wniósł odnośnie przyszłego ograniczenia przez Fed wartości miesięcznych zakupów obligacji, a jedynie zasiał na rynku ziarno niepewności co do września. W pierwszej chwili dolar zaczął wiec tracić na wartości, a ceny akcji rosnąć. Kurs EUR/USD nie zdołał jednak przełamać oporu na 1,34 USD, a co więcej szybko powrócił w okolice sprzed publikacji protokołu. W rezultacie złotego znów mamy w okolicach 4,25 wobec euro i 3,19 wobec dolara.

Sesja wschodnio-azjatycka przyniosła już stabilizację i dzisiejsze otwarcie na głównej parze walutowej rysuje się na poziomie 1,334 USD. Teraz decydujące znaczenie w kwestii zmniejszenia skali luzowania ilościowego będą dla rynków miały dane opublikowane na początku września (raport non-farm payrolls) i wówczas oczekiwać można kolejnej fali podwyższonej zmienności na rynku walutowym.

Reklama

Nie liczymy jednak, by do końca kwartału złoty mógł silnie umocnić się, tak samo jak nie widzimy dużych szans na trwałe przebicie czerwcowych szczytów w okolicach 1,3415 dla pary EUR/USD. Na koniec 3Q13 kurs EUR/PLN powinien utrzymać okolice 4,25 choć widzimy możliwość testu 4,30 i nawet wyżej, strefy 4,33-4,35 jeśli tylko deprecjacja euro/dolara sięgnęłaby poziomu 1,30-1,25. Dolar/złoty przy takim scenariuszu powinien wzrosnąć do 3,32 na koniec września, ale nie zdziwiłby też test oporu na 3,38-3,40 PLN.

Jako, że w odniesieniu do rynkowych oczekiwań, protokół cechował brak konkretów handel w Azji zdominowało oczekiwanie na kolejne dane z Chin. Czwartek jest bowiem dniem publikacji sierpniowych odczytów wskaźników PMI dla sektora usług i przemysłu z głównych gospodarek świata (Chin, Europy i USA). Napływające w ostatnim czasie dane pokazały, że nie tylko Stany Zjednoczone, ale i strefa euro zaczyna odbijać się od dna.

Chiny nie rozczarowały. Sierpień przyniósł bowiem długo wypatrywaną poprawę koniunktury w chińskim sektorze przemysłowym. Indeks PMI publikowany przez bank HSBC oraz Markit Economics wzrósł do 50,1 pkt z 47,7 pkt. w lipcu, kiedy to znalazł się on na najniższym poziomie od 11 miesięcy. Jeśli dane z Europy również pozytywnie zaskoczą będą szanse na wybronienie się pary EUR/USD przed spadkiem poniżej 1,33.

Na rynku stopy procentowej po okresie krótkotrwałej korekty rentowności obligacji i IRS powróciły do trendu wzrostowego podczas środowej sesji europejskiej. Podobnie jak w ostatnich dniach powodem zmian było osłabienie papierów skarbowych na najważniejszych rynkach: amerykańskim i niemieckim. Tu z kolei wzrost rentowności w dużej mierze wynikały z obaw przed bardziej jastrzębim w tonie minutes Fed. Reakcją inwestorów z rynku długu na niewiele wnoszący, ale potwierdzający bliski początek ograniczania QE protokół była dalsza przecena papierów. W czwartek na otwarciu sesji europejskiej 10Y Treasuries notowany jest w okolicach 2,925% - to najwyższy poziom sektora od ponad dwóch lat.