Stanowią jedną szóstą rosyjskiej siły roboczej. W ciągu ostatnich 20 lat są doraźnym lekiem na demograficzną zapaść Rosji. I naczelnym chłopcem do bicia.
Większość Rosjan negatywnie ocenia imigrację, a dla mieszkańców Moskwy gastarbeiterzy to większy problem niż wysokie ceny i dziurawe drogi – podaje Fundacja Opinii Społecznej (FOM).
„Kawalerka do wynajęcia. Tylko dla Rosjan”, „Nie-Słowianom dziękujemy”, „Tylko dla etnicznych Rosjan” – takie ogłoszenie to norma na rosyjskich portalach. Kryterium narodowościowego używa jedna czwarta oferujących mieszkania w Moskwie. Na południu Rosji wskaźnik ten wynosi 90 proc. Negatywne nastawienie do imigrantów to norma. Jak wynika z sondaży przeprowadzonych w połowie czerwca przez ośrodek badania opinii publicznej WCIOM, aż 74 proc. Rosjan negatywnie ocenia zjawisko imigracji. A ponad jedna trzecia respondentów uznała rosnącą liczbę przyjezdnych za największe zagrożenie dla kraju.
Reklama
Ksenofobiczne nastroje chętnie wykorzystują politycy. Dowodem są ostatnie wybory regionalne. W całym kraju rozpoczęły się czystki na targowiskach i placach budowy, tradycyjnych miejscach pracy gastarbeiterów. W samej Moskwie zatrzymano ok. 2 tys. imigrantów. Funkcjonariuszy wspomagają w tym drużyny policji obyczajowej. Walka z napływem imigracji znalazła się w programach wyborczych wszystkich 6 kandydatów na mera Moskwy. – Migranci popełniają znaczącą liczbę ciężkich przestępstw. Kiedy zostanę merem, będę walczył o wprowadzenie obowiązku wizowego w stosunku do krajów Azji Środkowej i Zakaukazia – głosił Aleksiej Nawalny, opozycyjna gwiazda ostatnich wyborów. – Nie dopuścimy do pojawienia się w Rosji zamkniętych etnicznych enklaw, żyjących poza prawną i kulturową strefą Rosji – grzmiał prezydent Putin.
Zdaniem ludzi obecność gastarbeiterów negatywnie wpływa na poziom przestępczości w kraju. Ponadto zabierają oni pracę etnicznym Rosjanom. Żadne ze stwierdzeń nie ma jednak odbicia w rzeczywistości. Przybysze są odpowiedzialni zaledwie za 2 proc. przestępstw w Rosji i statystycznie są o wiele spokojniejsi od Rosjan – komentuje na łamach rosyjskiego „Forbesa” Wadim Nowikow z Rosyjskiej Akademii Gospodarki Krajowej przy prezydencie. Gastarbeiterzy nie są także przyczyną wzrostu bezrobocia wśród Rosjan.