Dziś pod nazwą „Zapad 2013” („Zachód 2013”) rozpoczęły się tygodniowe manewry wojskowe Rosji i Białorusi, w których weźmie udział prawie 12 tys. żołnierzy. Ćwiczenia odbywają się na Białorusi, w zachodniej części tego kraju. Rosja i Białoruś mają testować koordynację w niszczeniu nielegalnych formacji zbrojnych.

Litwa, Łotwa i Estonia, które odzyskały niepodległość w 1991 roku, w 2004 roku wbrew oporowi ze strony Rosji przystąpiły do Paktu Północnoatlantyckiego (NATO).
Sojusz NATO prowadzi ćwiczenia wojskowe w regionie państw bałtyckich od 2010 roku. Z kolei Rosja w ciągu ostatnich lat otworzyła kilka baz wojskowych oraz zwiększyła liczbę żołnierzy przy swojej zachodniej granicy – wynika z informacji ministerstw obrony Estonii i Łotwy.

Podczas gdy Rosja dzisiejsze manewry wojskowe nazywa ćwiczeniami antyterrorystycznymi, ich charakter sugeruje przygotowania na wypadek potencjalnej eskalacji konfliktu z państwami NATO – mówił wczoraj estoński minister obrony Urmas Reinsalu. „Charakter działań tego typu w negatywny sposób wpływa na bezpieczeństwo w regionie” – dodał Reinsalu.

Estoński minister obrony twierdzi, że Rosja w swojej nadbałtyckiej enklawie – Obwodzie Kaliningradzkim – zwiększyła obecność militarną z 16 tys. żołnierzy w 2009 roku do 100 tys. obecnie.
Rosja zlokalizowała także lądowisko dla myśliwców na Białorusi blisko granicy z Litwą oraz bazę dla helikopterów w Ostrowie, tuż przy granicy z Łotwą – czytamy w łotewskiej gazecie Latvijas, która cytuje dzisiejszą wypowiedź ministra obrony tego kraju Artisa Pabriksa. Ostatnie działania Rosji i Białorusi pogarszają strategiczną i taktyczną równowagę – dodaje Pabriks.

Reklama

>>> Czytaj też: Stratfor: Polska potrzebuje nowej strategii. Warszawa powinna inwestować w obronność

Z kolei litewski minister obrony Juozas Olekas powiedział dziś, że Rosja powinna dostarczyć swoim sąsiadom więcej informacji na temat tego typu ćwiczeń – tak, jak robi to NATO odnośnie do swoich operacji wojskowych.
„Nazywanie takich działań operacjami antyterrorystycznymi brzmi nieco dziwnie w obliczu faktu, że podczas manewrów będą używane czołgi i ciężki sprzęt lotniczy. Mamy zamiar dokładnie przyglądać się tym działaniom” – mówił Olekas.
Tegoroczne, wcześniejsze rosyjskie ćwiczenia wojskowe, mające na celu symulację ataku powietrznego na Szwecję, były dla całego regionu Morza Bałtyckiego lampką ostrzegawczą – pisała szwedzka gazeta Svenska Dagbladet, cytując wypowiedź prezydenta Estonii Toomasa Ilvesa z 16. września.

Rosyjski prezydent Władimir Putin powiedział wczoraj, że NATO złamało obietnicę daną byłemu przywódcy ZSRR Michaiłowi Gorbaczowowi. Obietnica ta dotyczyła nieprzekraczania wschodniej granicy terytorium dawnych Zachodnich Niemiec. Tymczasem obok państw bałtyckich także inne kraje Europy Środkowej są dziś członkami NATO – Polska, Czechy, Słowacja i Węgry.

Z pewnością obiecano to prezydentowi Gorbaczowowi, choć nigdy nie zostało to udokumentowane. A gdzie jest dziś NATO? Gdzie jest granica Sojuszu? Zostaliśmy oszukani – mówił prezydent Rosji podczas forum corocznego Valdai.

>>> Polecamy: Stratfor: Strategią Rosji jest odbudowa potęgi w obrębie byłego ZSRR