Jest to rodzaj podatku, który płacą bogate samorządy na rzecz biedniejszych. 15 października Mazowsze miało zapłacić 55 milionów złotych. Zamiast tego przekazało niewiele ponad 900 tysięcy.

To już drugi miesiąc z rzędu, kiedy województwo płaci niewielką część raty. Marszałek Adam Struzik tłumaczy, że z powodu niższych wpływów podatkowych województwo nie ma pieniędzy na janosikowe. Według urzędników, wpływy z CIT w ym roku są o 30 procent niższe od planowanych, a o jedną piątą niższe niż w zeszłym roku.

Według wyliczeń samorządowców, co druga złotówka, która trafia w tym roku do budżetu od mazowieckich przedsiębiorców, jest przekazywana innym województwom.

Marszałek zaznaczył, że jest świadomy konsekwencji swojego działania. Podkreślił jednak, że woli przeznaczyć pieniądze na wypłaty pensji i niezbędne dotacje, niż na podatek, mimo, że jest to złamanie dyscypliny finansów publicznych. Teoretycznie mazowieccy urzędnicy mogą zostać pociągnięci do odpowiedzialności. Orzeczenie w tej sprawie poprzedza jednak postępowanie. Adam Struzik argumentuje, że nie można żądać zapłacenia podatku od kogoś, kto nie ma dochodów.

Reklama

W 2013 roku Mazowsze powinno wpłacić do państwowej kasy 661 milionów złotych z tytułu janosikowego.