Największy od miesięcy niedźwiedź USD teraz zmienia śpiewkę? Nie, w rzeczywistości sytuacja powraca do naturalnego stanu rzeczy. Czy to wystarczająco dużo „zabezpieczeń” w razie mało prawdopodobnej sytuacji, że się mylę? Tak myślę.
W każdym razie, sesja azjatycka, zgodnie z oczekiwaniami, była bardzo cicha - nikt nie palił się szczególnie do stanięcia na pierwszej linii strzału i ustawienia się przed rozpędzonym pociągiem. Główna sprawa to oczywiście nowe rekordowe szczyty na SPX, a giełda azjatycka wydaje się działać jakby w transie litości i solidarności. Jeśli kupują tam w USA, to czemu my nie mielibyśmy kupować i tutaj. Uwielbiam taką bezsensowną logikę.

Złoto – wycieczka do 160 USD i powrót na początkowe pozycje w ciągu jednego zaledwie tygodnia

Zanim jednak coś więcej powiem, chciałbym w szczególności zwrócić waszą uwagę na złoto (XAUUSD) i to co wyprawiało w ciągu ostatnich siedmiu dni. Minęło kilka dni – niemal cały tydzień – i wydaje mi się, że warto wrócić do tematu. Powiem wprost, zapewne nie będzie mi nigdy dane spotkać się oko w oko z osobami odpowiedzialnymi za rozwój wydarzeń, chylę jednak kapelusza i z pełnym podziwem spoglądam na ich prawdomówność, umiejętności i uporządkowanie. Patrząc obiektywnie, z olbrzymią odwagą zaatakowali złoto w chwili, gdy cały świat tkwił w zawieszeniu czekając na porozumienie w USA. Wszelka logika (szczególnie w odczuciu zdecydowanych fanów złota) podpowiadała by utrzymać długie pozycje na złocie w tych niepewnych i zdradliwych czasach, jednak w równym stopniu nikt nie kwapił się specjalnie by skupić się szczególnie na jednym rodzaju pozycji w razie gdyby cała ta szopka z pułapem zadłużenia nie ujrzała szczęśliwego końca. Dlatego też niewielu znalazło się na tyle odważnych by sprzedawać złoto w szalonym pędzie. Oportuniści dość dobrze wyszli na transakcjach odwróconych przez pierwszy dzień lub dwa, jednak prawdziwymi zwycięzcami okazali się sprzedający. Po tym jak minął już krótkotrwały pęd na USD, cóż... spójrzmy po prostu na dzisiejszą cenę złota. W ciągu jednego tygodnia sięgnęła 160 USD i wróciła do punktu wyjścia… Świetne zagranie, nie ma co.

Dane i zdarzenia, na które warto zwrócić uwagę

Reklama

Niewiele nas dzisiaj czeka, poza może paplaniną przedstawicieli Rezerwy Federalnej dzisiejszego popołudnia oraz danych o CAD CPI. Żadne z nich nie powinno mieć szczególnego znaczenia dla rynku.
Poziomy, którym warto się przyjrzeć

Co myślę o dzisiejszych poziomach i trendach?

Cóż… Myślę, że możemy spodziewać się (bardzo nieśmiało) niewielkich powrotów w parze EURUSD, Cable itp. (zasadniczo w parach z USD) wraz ze zbliżaniem się weekendu, zamykaniem pozycji i liczeniem zysków. Trend ten powinien zasadniczo utrzymać się do przyszłego tygodnia, kiedy to we wtorek spodziewać się można opóźnionych danych NFP za wrzesień. Choć dane te będą bardzo szacunkowe, myślę, że wystarczą by wsadzić kij w mrowisko i doprowadzić do wymuszenia shortów na USD. To po prostu powrót do średniej. Ni mniej ni więcej.

• EURUSD: 1.3730 do 1.3630, dzisiaj.
• Cable: Sprzedający do 1.6210/15/20, przy czym poziom 1.6230 to oczywista granica na którą wielu czeka niecierpliwie. Poniżej poziomu 1.6150/40 trzeba będzie zachować szczególną ostrożność...
• AUDUSD: Nadal nie wiadomo. Bariera 0.9700 już czai się za winklem, ale prawdopodobnie dzisiaj jeszcze nie będzie wystarczająco dużo pędu by ją osiągnąć.
• USDJPY: Są chętni do skupu po spadkach, ale tak się zastanawiam...


Tak czy inaczej, myślę, że czeka nas dość spokojny dzień. Jednak jak zawsze: Kaski włóż! I powodzenia!