Inwestorzy czekają na jutrzejszy odczyt danych z rynku pracy w USA, który został przesunięty ze względu na zamknięcie administracji Stanów Zjednoczonych.

Dzisiejsza sesja przynosi korektę ostatniej fali umacniana złotego. Polska waluta w ostatnim czasie cieszyła się dużym zaufaniem wśród inwestorów. Nie była to jedynie logiczna reakcja na notowania EURUSD, ponieważ złoty był mocny także na tle innych walut regionu. Lekkie osłabienie się polskiej waluty jest zatem uzasadnione. Bardzo dużo może zmienić się na rynku za sprawą jutrzejszych danych z rynku pracy w USA. Zaległy odczyt o zmianie zatrudnienia w sektorze pozarolniczym, to kluczowa pozycja kalendarium obecnego tygodnia. Konsensus rynkowy wynosi + 180 tys. i należy go uznać za dość wysoki.

Jeśli odczyt wskaże na taką, lub większą zmianę zatrudnienia to powinniśmy spodziewać się umocnienia dolara a to spowoduje automatyczny odpływ kapitału z rynku złotego. Jeśli odczyt okaże się słabszy to USDPLN może wyjść nawet na tegoroczne minima. Patrząc od strony technicznej kurs EURPLN mierzy się obecnie z oporem w postaci górnego ograniczenia kanału wzrostowego. Po jego pokonaniu możliwy do realizacji będzie zasięg wynikający z formacji odwróconej głowy z ramionami – 4,1955.

Dane z USA poznamy we wtorek o godzinie 14:30. Wcześniej, o 10:00 poznamy dane o sprzedaży detalicznej i bezrobociu z Polski. W poniedziałek o godzinie 16:20 za euro płaciliśmy 4,1795 zł; za dolara 3,0561 zł; za franka 3,3862 zł; zaś za funta 4,9389 zł.

Reklama