Połowa z nich przyznała, że nie zatrudnia absolwentów lub robi to niechętnie, ponieważ młodzi ludzie nie mają doświadczenia, za to wysokie oczekiwania płacowe.
Cezarego Kaźmierczaka, prezesa Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, to nie dziwi. Uważa, że ryzykowne jest zatrudnianie magistra/inżyniera teoretyka, skoro trzeba mu zapłacić minimum 1600 zł, a od przyszłego roku 1680 zł, bo tyle wynosi płaca minimalna. – Realnie biorąc, konieczność przeszkolenia takiego absolwenta kosztuje firmę co miesiąc, przez kwartał lub pół roku, dodatkowy tysiąc zł. Za tyle można mieć kogoś z większym doświadczeniem – mówi Cezary Kaźmierczak.
Z tego powodu Narodowe Centrum Badań i Rozwoju zdecydowało się na wsparcie firm w szkoleniu studentów. Na staże pozyskało z Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki (PO KL) 50 mln zł. Kwota ma wystarczyć dla przynajmniej 10 tys. osób.
– Do 17 grudnia można składać wnioski w tym konkursie. Zainteresowanie jest ogromne, codziennie w tej sprawie dostajemy kilkadziesiąt telefonów – mówi Leszek Cieśla, PR menedżer NCBiR.
Reklama
Konkurs przeznaczony jest zarówno dla uczelni publicznych, jak i niepublicznych, które razem z pracodawcami stworzą program staży dla studentów studiów dziennych. Choć z założenia mogą startować wszystkie kierunki, to preferowane będą matematyczne, techniczne, a także związane z inwestycjami w ekologię, odnawialne źródła energii, technologie przyjazne dla środowiska. Maksymalna wartość projektu zależy od wielkości uczelni. Dla posiadających mniej niż 4 tys. studentów wynosi 3 mln zł, a dla mających więcej niż 12 tys. – 7 mln zł.
W konkursie będą premiowane projekty przewidujące co najmniej 3-miesięczne staże, bo one, zdaniem organizatorów, dają szansę, że pracodawca będzie chciał zatrzymać studentów w firmie.