Do tej pory była to tylko obietnica konserwatywnego premiera Davida Camerona.

Ustawę zgłosił jeden z szeregowych posłów konserwatywnych, ale poparli ją i premier, i wszyscy torysi w Izbie Gmin. Opozycja labourzystowska i liberalni koalicjanci konserwatystów próbowali zasypać ją poprawkami i zagadać w debacie, aby zabrakło czasu na jej uchwalenie. Jeden z labourzystów, Mike Gapes przemawiał dziś przez 38 minut, a kiedy mimo tej obstrukcji ustawa została przegłosowana, wyraził nadzieję, że Izba Lordów dokona w niej wielkich poprawek. Wnioskodawca ustawy James Wharton przyznał w rozmowie z BBC: "W Izbie Lordów będą trudności ale to osobny problem na kiedy indziej."

Tymczasem były konserwatywny premier John Major powiedział wczoraj na bankiecie w Instytucie Dyrektorów, że David Cameron musi mądrze rozegrać rozegrać przyszłe negocjacje z Unią na temat zmiany warunków dalszego członkostwa. "Musimy wyzyskać sojusze i tendencje do zmian w innych krajach nie żądać rzeczy niemożliwych" - powiedział były premier i dodał, że choć nie jest bezkrytycznym eurofilem, wystąpienie Wielkiej Brytanii z Unii "byłoby oprzegraną dla obu stron, naprawdę strasznym wynikiem dla wszystkich".

Reklama