Termin 15 stycznia zbliża się wielkimi krokami, ale na razie wygląda na to, że mamy już ugodę, albo przynajmniej jakieś ramy, nad którymi można głosować, tak by nie powtórzył się bezsensowny bałagan sprzed kilku miesięcy. Z kolei giełdy azjatyckie radziły sobie w nocy raczej kiepsko, podobnie jak waluty na antypodach, zwłaszcza AUD, który zszedł o oczko niżej po publikacji danych dotyczących Australii, gorszych, niż się powszechnie spodziewano.

Jednak w godzinach porannych w Europie w zasadzie nie kontynuowano tych zmian, a na rynku przeważa teraz równoważenie ksiąg i ogólna bezczynność. Należałoby tu wspomnieć, że w przyszłym tygodniu przypada posiedzenie Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC), ale ktoś, kto pisze tu codziennie, nie jest w stanie na okrągło przypominać czytelnikom o czymś tak oczywistym.

Rano kurs GBP/USD zszedł nieco niżej, głównie z powodu wzrostów na EUR/GBP, które rozdrażniły graczy nastawiających się na sprzedaż tej pary. Ponieważ na GBP/USD przełamano wsparcie na 1,6380, co uruchomiło trochę zleceń stop, najprawdopodobniej zejdziemy teraz w dół do 1,6330; trudno jednak będzie osiągnąć to dzisiaj. Jeśli chodzi o drugą wspomnianą parę, to EUR/GBP przetoczył się przez oferty sprzedaży w okolicach 0,8400/05, a teraz najwyraźniej będzie testował opór w rejonie 0,8420/30. Gra na przekór większości w czasie bieżącej sesji, ze stosunkowo ciasno ustawionym zleceniem stop na 0,8450, może przynieść porządne zyski przy poziomach docelowych ustawionych w dolnej części przedziału, w rejonie 0,8380.

AUD/USD nadal tkwi między młotem a kowadłem, a rozmowy z moimi informatorami doskonale pokazują, dlaczego rynek w ogóle istnieje. Po obu stronach barykady jest niemal dokładnie tyle samo graczy (chętnych do zajęcia długich/krótkich pozycji), co wyjaśnia niemal całkowity bezruch kursu tej pary. Mówi się o zleceniach stop tuż poniżej 0,9000, a kupujący chcą wejść do gry na 0,9080/65. W górnej części przedziału rejon 0,9150 przetrwał kilka ostatnich ataków i znowu funkcjonuje jako ważna strefa sprzedażowa.

Reklama

Wasz skryba na moment wycofuje się z rynku, gdyż zwyczajnie nie jest w stanie objąć całości sytuacji – nie wiem, czy to zaćmienie wywołane okresem świątecznym, czy też po prostu ten rynek nie potrafi nam nic powiedzieć...

Kaski włóż! I powodzenia!