Ponad 15 proc. polskiego importu z Unii Europejskiej to towary wyprodukowane poza Wspólnotą – wynika z danych GUS.
– Duża ilość towarów z Dalekiego Wschodu, np. z Chin i Indii, przypływa najpierw do portów niemieckich i holenderskich, skąd wysyłana jest nad Wisłę – wyjaśnia prof. Krzysztof Marczewski.
W pierwszych 19 miesiącach 2013 r. nasz import z UE liczony według kraju pochodzenia towaru miał wartość 74,5 mld euro. A wartość importu ze Wspólnoty liczona według miejsca wysyłki 88,3 mld euro.
– Zachodnie porty zarabiają na polskim imporcie – twierdzi prof. Marczewski. Widać to w handlu z Chinami. W Polsce znalazły się towary stamtąd o wartości 12 mld euro. Z tego te, które dotarły do nas przez kraje zachodnie, 5,6 mld euro.
Udział Wspólnoty w naszym imporcie (miejsce wysyłki towaru), osiągnął poziom 68,6 proc.
Reklama
>>> MFW dodał cztery nowe kraje do listy państw, które mają potencjał, żeby zdestabilizować światową gospodarkę. Znalazła się wśród nich Polska.