Zaliczyłbym do nich np. spadek notowań obligacji Multimedia Polska (seria MMP0520) do 96 proc. nominału. Nie jest to sygnał niepokojący, wszak do wykupu zostało ponad sześć lat, a rentowność wzrosła ledwie do 6,7 proc. (5,95 proc. to oprocentowanie w bieżącym okresie odsetkowym). Biorąc pod uwagę rozmiar serii (ponad 1 mld zł) i fakt, że jej sprzedażą zajmowały się cztery różne instytucje, można założyć, że trafiła ona do portfeli tylko inwestorów finansowych (o detalicznych nie ma mowy w ogóle). W całym tygodniu wolumen wyniósł ponad 140 sztuk, ale mówimy o papierach o nominale 100 tys. zł, co daje wartość nominalną ponad 14 mln zł. Trudno odgadnąć, który z inwestorów zamyka pozycję na obligacjach godząc się na stratę 4 proc. nominału. Papiery wyemitowano w maju zeszłego roku, więc naliczone odsetki teoretycznie pokrywają stratę na sprzedaży, a nawet wyrównują koszt pieniądza w przypadku np. banku... Jeśli w dodatku jest to bank, który współorganizował emisję (zainkasował prowizję), ale wziął obligacje na własny rachunek, to mimo ceny na poziomie 96 proc., zamykanie pozycji wciąż może oznaczać realizację zysków dla sprzedającego.

Wydarzeniem tygodnia był debiut obligacji BZ WBK na Catalyst, który tym różnił się od debiutów innych banków, że papiery trafiły także do obrotu na detalicznej części Catalyst, a nie tylko na Bond Spot. Stąd np. prawie rok po debiucie obligacje ING nie doczekały się jeszcze żadnej transakcji, natomiast papiery Banku Zachodniego są handlowane od drugiej godziny obecności na rynku. Wielkość transakcji wskazuje na inwestorów detalicznych, którzy przy cenie 101 proc. mogą osiągnąć ok. 3,5 proc. rentowności z blisko trzyletniej inwestycji. Nie są to kokosy, chyba, żeby przyrównać ten zwrot z przeciętnym oprocentowaniem lokat bankowych (2,6 proc.) - różnica sięga „tylko” 0,9 pkt proc. lub „aż” 34,6 proc. - w zależności od przyjętej miary. Nota bene: druga z nich jest bardziej właściwa.

BZ WBK rozważa publiczną emisję obligacji, ale póki co jest to bardziej teoretyzowanie niż realne działania. Dobrze byłoby, gdyby emisji publicznych ze strony renomowanych emitentów przybywało – inwestorzy detaliczni nie byliby wówczas skazani na udział w emisjach prywatnych, w których oferowane są także papiery o najwyższym poziomie ryzyka. Dlatego informacja o zatwierdzeniu prospektu emisyjnego PCC Rokita rozbudza oczekiwania na pojawienie się wkrótce publicznej emisji skierowanej do detalicznych inwestorów. Spodziewam się, że oferowane odsetki ustalone zostaną w okolicach 6,5 proc. (oprocentowanie stale), co stanowiłoby nie tylko poziom atrakcyjny wobec lokat bankowych (przynajmniej w dającym się przewidzieć okresie), ale także dla stóp zwrotu osiąganych przez fundusze obligacji korporacyjnych (średnio 5,15 proc. w 2013 r. po wyłączeniu ze statystyk Idea Premium i subfunduszu Copernicusa).

mBank PCBI – indeks mierzący zachowanie cen 34 najbardziej płynnych serii na Catalyst z uwzględnieniem przyrostu odsetek – w ciągu tygodnia wzrósł o 0,11 proc. i o 5,19 proc. w ciągu 12 miesięcy.

Reklama