"W tym roku natomiast waloryzacja odbywać się będzie na zasadach takich jak w roku ubiegłym" - podkreśla minister pracy Władysław Kosiniak Kamysz. Oznacza to, że tak jak przewiduje ustawa, emerytury i renty zwiększą się o średnioroczny wskaźnik inflacji i 20 procent realnego wzrostu płac.

Wiceprzewodnicząca OPZZ Wiesława Taranowska powiedziała IAR, że przedstawiciele związków zawodowych proponowali, by wysokość zwiększenia wskaźnika waloryzacji świadczeń wyniosła 50 procent wzrostu płac. Nic z tego jednak nie wyszło, bo stronę rządową poparli pracodawcy i stanęło na 20 procentach.

Wiesława Taranowska zaznaczyła, że koniecznie trzeba coś zrobić z najniższymi świadczeniami, które nie wystarczają na godne życie. Najniższe świadczenie wynosi obecnie 831 złotych. Pobiera je blisko 470 tysięcy emerytów i rencistów.

>>> Czytaj również: Po reformie OFE czas na nowy model waloryzacji rent i emerytur

Reklama