17 z 26 kantonów opowiedziało się za przyjęciem inicjatywy. Głosowanie podzieliło Szwajcarię. Cała niemiecka część kraju opowiedziała się za ograniczeniem napływu obcokrajowców, mieszkańcy francuskiej części byli przeciwko.

Rząd Szwajcarii stoi przed wielkim wyzwaniem: w ciągu najbliższych trzech lat musi doprowadzić do nowych negocjacji z Unią Europejską. Zatrzymany będzie swobodny przepływ pracowników pomiędzy Szwajcarią a Unią. Szwajcaria ponownie będzie musiała wprowadzić kontyngenty, czyli określić liczbę osób z zagranicy, która będzie miała prawo w danym roku podjąć tam pracę. Kiedy zasady te zostaną wprowadzone, nie wiadomo. Trudno także przewidzieć, czy i jak głosowanie wpłynie na relacje Szwajcarii z Unią Europejską.

Dzisiejsze głosowanie to sukces SVP, czyli Szwajcarskiej Partii Ludowej. SVP uważa, że 80 tysięcy obcokrajowców, którzy rocznie przyjeżdżają do Szwajcarii, to zdecydowanie za dużo. Przeciwko inicjatywie był rząd, pozostałe partie polityczne, związki zawodowe i gospodarcze.

W 8-milionowej Szwajcarii obcokrajowcy stanowią 25 proc. społeczeństwa.

Reklama

Wynik referendum nie podoba się Komisji Europejskiej. "To stoi w sprzeczności z zasadą swobodnego przepływu osób między Unią Europejską a Szwajcarią" - brzmi lakoniczny komentarz Komisji. Bruksela podkreśliła, że przeanalizuje skutki referendum dla relacji unijno-szwajcarskich.

>>> Czytaj też: Nawet brytyjska opozycja domaga się ograniczenia imigracji