Decyzja jest wynikiem oceny całości działań podejmowanych przez dotychczasowe kierownictwo GDDKiA - czytamy w oświadczeniu, zamieszczonym na stronie Ministerstwa infrastruktury i rozwoju.

"To kluczowy moment w jednym z najważniejszych obszarów działań mojego resortu. Myślę, że GDDKiA potrzebuje świeżych sil. Obecne kierownictwo pracuje nad tym wielkim projektem inwestycyjnym od 6 lat. Wiele rzeczy się udało i na pewno wszyscy odczuwają skok jakościowy, który dokonał się w tym czasie. Niestety nie udało się ustrzec błędów. Najbardziej dotkliwe to liczne opóźnienia w harmonogramach prac i zła atmosfera współpracy z wykonawcami i całą branżą budowlaną" - powiedziała wicepremier Elżbieta Bieńkowska, cytowana w komunikacie MIR.

Ministerstwo zaznaczyło, że "decyzja jest wynikiem oceny całości działań podejmowanych przez dotychczasowe kierownictwo GDDKiA".

Lech Witecki został powołany do pełnienia obowiązków dyrektora GDDKiA w maju 2008 roku.

Reklama

Rzecznik rządu Małgorzata Kidawa-Błońska poinformowała, że wkrótce zostanie wdrożona procedura konkursowa, mająca wyłonić nowego prezesa GDDKiA. Do tego czasu funkcję tę będzie sprawowała Ewa Tomala-Borucka, dotychczas szefowa katowickiego oddziału GDDKiA.

Spełnienie marzeń firm drogowych

O sprawie jako pierwszy poinformował "Puls Biznesu". Jak czytamy w gazecie, minister infrastruktury Elżbieta Bieńkowska pojęła decyzję, o której od miesięcy marzyli przedstawiciele firm budowlanych. Jako minister rozwoju regionalnego do tej pory ceniła obecne kierownictwo GDDKiA, ponieważ w wykorzystywaniu funduszy unijnych nie ma sobie równych. Kiedy jednak rozszerzono kompetencje Bieńkowskiej, musiała ona spojrzeć na rynek budowlany nie tylko przez pryzmat wykorzystywania unijnych pieniędzy.

Minister wysłuchała argumentów specjalistów, którzy skarżyli się na brak dialogu z kierownictwem GDDKiA i postanowiła przed startem programu inwestycyjnego, który ma być wykonany do 2020 roku, wymienić szefa drogowej dyrekcji.

>>> Czytaj więcej o tym, jak do końca 2014 rozrośnie się sieć polskich dróg.

Informator PB twierdzi, że minister przez ostatnie dwa miesiące dokładnie przeanalizowała silne i słabe strony Lecha Witeckiego i zdecydowała się jednak na zmianę. Inny rozmówca twierdzi, że do tej pory Bieńkowska miała dobrą rękę w przeprowadzonych już kilkudziesięciu zmianach w dawnym resorcie infrastruktury.

Ewa Tomala-Borucka, dotychczasowa szefowa oddziału w Katowicach, będzie teraz odpowiedzialna między innymi za wart około 100 miliardów złotych program budowy dróg ekspresowych i obwodnic. Tomala-Borucka będzie musiała budować drogi terminowo, nie dopuszczając do powtórki scenariusza z obecnej perspektywy. Generalna Dyrekcja oddała wprawdzie do użytku aż trzy tysiące km szybkich tras, ale żaden projekt nie zakończył się w terminie, a wiele zakontraktowanych firm zbankrutowało.

Jak informuje gazeta, zarzuty wobec dyrekcji to obniżanie kryteriów finansowych dla wykonawców i dopuszczanie do rynku firm bez pieniędzy i potencjału wykonawczego. Witecki chwalił się, że wprowadzenie nowych firm na rynek zwiększa konkurencyjność, jednocześnie rozpętał jednak wojnę cenową, co przyniosło w efekcie nierentowność kontraktów, opóźnieniami w budowie, upadłościami wykonawców i ostatecznie - koniecznością rozpisywania przetargów od nowa.

Zbyt dużo zerwanych kontraktów?

To właśnie złe relacje z wykonawcami przyczyniły się w największym stopniu do odwołania Witeckiego. Byłemu szefowi GDDKiA nie pomógł ostatni konflikt z Polimeksem. Witecki doprowadził w styczniu do zerwania trzech kontraktów z tą spółką – chodzi o budowę autostrady A1 ze Strykowa do Tuszyna, A4 z Rzeszowa do Jarosławia oraz ekspresówki S69 w rejonie Żywca.

Z wyrzuceniem Polimeksu z kontraktów zbiegła się zapowiedź rozpoczęcia budowy przez PGE i Polimex dwóch bloków energetycznych w Elektrowni Opole. Na Polimex przypada 42 proc. wartości opolskiego kontraktu, czyli ponad 4,8 mld zł. Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości wpompowała już w spółkę około 300 mln zł skupując jej akcje. Tu pojawił się konflikt interesów z Witeckim. Z jednej strony rząd wspiera bowiem Polimex dążąc do realizacji wielkiego energetycznego kontraktu, z drugiej GDDKiA wyrzuca ją budowy. Czytaj więcej na ten temat.

Pełniąca obowiązki szefa GDDKiA, Ewa Tomala-Borucka, którą na stanowisko dyrektora śląskiego oddziału GDDKiA powołał sam Witecki, ma teraz prezentować bardziej elastyczne stanowisko w relacjach z wykonawcami i dzięki temu ograniczyć liczbę upadłości wśród firm budowlanych. Co ciekawe, Tomala-Borucka sama nadzorowała kontrakt na budowę autostrady A1 na odcinku Świerklany-Gorzyczki ze słynnym mostem w Mszanie, z budowy którego GDDKiA wyrzuciła spółkę Alpine Bau (obecnie w stanie upadłości). Przeczytaj więcej w artykule: Most w Mszanie, czyli o co chodzi w groteskowym konflikcie na budowie autostrady A1.

>>> Wicepremier Elżbieta Bieńkowska na nowo rozstawia graczy na kolejowej szachownicy. W ciągu ostatnich dwóch tygodni doprowadziła do zmian na fotelach prezesów trzech spółek: PKP Cargo, PKP Intercity i Przewozów Regionalnych. Czytaj więcej >>>

ikona lupy />
11.05.2010 KIELCE, LECH WITECKI PODCZAS KONFERENCJI PRASOWEJ W CZASIE TARGOW AUTOSTRADA POLSKA FOT. JAROSLAW KUBALSKI /AGENCJA GAZETA / Agencja Gazeta / Fot. Jaros3aw Kubalski Agencja Gazeta