Dziś wydarzeniem dnia była publikacja indeksów PMI, wstępnych szacunków za luty. Po rozczarowaniu w styczniu w Chinach okazało się, iż w lutym wcale nie było lepiej, na co nadzieję miało wielu inwestorów i analityków. W lutym wartość indeksu to już tylko 48,3 pkt, 1,2 pkt poniżej oczekiwań. To nie wróży dobrze ożywieniu w Europie, dla którego Azja odgrywa większą rolę niż wcześniej.

W samej strefie euro również jest słabiej niż oczekiwano. We Francji indeksy dla przemysłu, jak i usług odnotowały spore spadki. Dane z Niemiec były mieszane. Z jednej strony usługi odnotowały skok o 2,3 pkt do 55,4 pkt, z drugiej przemysł zanotował spadek z 56,6 do 54,7 pkt. To naturalnie wysoka wartość i łącznie PMI pokazują, iż niemiecka gospodarka jest w fazie wyraźnej ekspansji, ale niemiecki przemysłowy PMI jest szczególnie istotną miarą zmienności koniunktury, dlatego jeśli spadek pogłębi się, cała strefa euro może mieć kłopoty.

Jeśli chodzi o wskaźnik PMI, USA wyglądają fantastycznie. Wskaźnik ten odnotował skok o 3 pkt do poziomu 56,7 pkt, najwyższego w dość krótkiej historii jego publikacji. Jednak radość inwestorów trwała krótko, gdyż już godzinę później okazało się, że wskaźnik aktywności w rejonie Filadelfii odnotował wartość najniższą od roku, rozmijając się z oczekiwaniami o ponad 14 pkt.! Dane cząstkowe pokazują, iż po części może być to efekt niekorzystnej pogody, ale tak różne sygnały mogą wprowadzać inwestorów w zakłopotanie.

Efekt na rynku to ograniczona zmienność. Dziś nie wyróżnia się specjalnie żadna z walut. Oznacza to też, że euro, które ostatnio dość wyraźnie zyskiwało, nadal pozostaje mocne. Tymczasem dzisiejsze dane mogą przybliżać EBC do obniżki stóp procentowych na marcowym posiedzeniem. Nie tylko bowiem aktywność we Francji była poniżej oczekiwań, ale też mocniej spadły ceny konsumenta, zaś w Niemczech odnotowaliśmy spadek cen producenta, zamiast oczekiwanego wzrostu. Jeśli euro faktycznie zacznie tracić wobec dolara, podobny los spotka złotego. Dziś tuż przed godziną 17:00 dolar kosztował 3,0390 złotego, euro 4,1670 złotego zaś frank 3,4135 złotego.

Reklama