S&P500 wkrótce po otwarciu sesji rósł o 0,6 proc., a po półtorej godzinie handlu zyskiwał prawie 1 proc. Od tego czasu indeks zaczął jednak systematycznie oddawać zdobyte wcześniej punkty. Ostatecznie udało się zakończyć sesję przyzwoitym wzrostem o 0,46 proc., choć sama wymowa sesji znów nie była zbyt optymistyczna. Nasdaq uratował się w końcówce sesji przed spadkiem i zyskał 0,11 proc. Indeks ponownie był blisko testowania średniej 100-sesyjnej, ale wczorajsze dołki (na poziomie średniej) nie zostały pogłębione. Dow Jones wzrósł o 0,36 proc. wspierany m.in. przez: Microsoft (+2,3 proc.), Exxon (+1,5 proc.), Cisco (+1,4 proc.), a także Boeing’a (+1,0 proc.). Z kolei indeksowi ciążyły akcje spółki Visa (-1,7 proc.), która sporo „waży” w indeksie.

Najlepszym sektorem były dziś spółki energetyczne. Wczoraj pisałem, że subindeks ten jest blisko szczytów z końca poprzedniego roku, a dziś wzrostem o 1,2 proc., ten szczyt został już pobity. Dobrze wypadły też cykliczne spółki konsumenckie i przemysłowe (oba subindeksy wzrosły o 0,7 proc.). Najsłabiej wypadł z kolei subindeks ochrony zdrowia (-0,4 proc.), który zatrzymał się dziś idealnie na średniej 50-sesyjnej. Sektor ten przez wiele miesięcy przewodził wzrostom na S&P500, Dalszą wyprzedaż kontynuowały wliczane do tego sektora spółki biotechnologiczne (-2,8 proc.), których indeks spadł już od szczytu z drugiej połowy lutego o 15 proc.

Za symboliczne odrabianie strat próbowali zabrać się dziś akcjonariusze Facebook’a. Kurs zyskiwał w na początku sesji półtorej procenta, ale ostatecznie zaczął znów tracić i zakończył dzień spadkiem o 1,5 proc. Od początku roku FB zyskuje ok. 10 proc., ale od szczytu z początku marca stracił już prawie 20 proc. Kolejnym ze spadających ostatnio liderów jest Tesla Motors, producent aut o napędzie elektrycznym. Dziś kurs Tesli wzrósł o 2,4 proc. Wparciem była informacja, iż dochodzenie w sprawie zapalenia się Modelu S, zostało zamknięte, bez udowodnienia wadliwości modelu. Kurs Tesli od początku roku wzrósł o 40 proc., ale obecny poziom jest o 20 proc. niższy od tego z końcówki lutego.

Wydatki amerykańskich konsumentów wzrosły w lutym o 0,3 proc. m/m, co na pierwszy rzut oka było wynikiem zgodnym z prognozami, ale dane za styczeń zrewidowano w dół do +0,2 proc. z 0,4 proc. W ujęciu realnym (które wchodzi do PKB) wydatki wzrosły o 0,2 proc., wobec 0,1 proc. poprzednio. Zakładając brak zmiany wydatków w marcu w ujęciu miesięcznym (choć oczekiwana jest poprawa; na razie nie mamy jednak żadnych danych cząstkowych za ten okres) dynamika kwartalna wydatków konsumentów w I kwartale na razie „celuje” w poziom 1,2 proc. Jest to słaby poziom, gdyż potencjał oscyluje wokół 2 proc., a w IV kwartale dynamika wyniosła 3,3 proc. Jednak przy niewielkiej poprawie w marcu, poziom 1,5 proc. jest do osiągnięcia, a to zważywszy na fatalne warunki pogodowe przez większość I kwartału, nie jest jeszcze dramatycznym wynikiem. Inwestorów interesuje teraz to, co będzie w kolejnych kwartałach. Rynek pracy w ostatnich tygodniach zaczyna wyglądać całkiem dobrze. Dzisiejsze dane o dochodach Amerykanów w lutym pokazały wzrost o 0,3 proc. m/m, podobnie jak w styczniu i był to wynik lepszy od prognozowanych 0,2 proc. Indeks nastrojów konsumentów Conference Board pokazał we wtorek najwyższy poziom w trakcie tej ekspansji. Dziś opublikowany indeks Michigan nie był jednak tak dobry, gdyż odnotował spadek do 80 pkt z 81,6.

Reklama

Jeden z najbardziej ulubionych wskaźników inflacji przez Fed, indeks cenowy publikowany w raporcie o wydatkach, pokazał wzrost o 0,9 proc. r/r, wobec +1,1 proc. w styczniu. Zatem inflacja pozostaje bardzo niska, a wiemy że Fed teraz coraz większą wagę zaczyna przykładać do innych wskaźników poza stopą bezrobocia.

Warto też wspomnieć o mocnym wyniku indeksu koniunktury dla strefy euro, ESI. Jest to mniej popularny w mediach wskaźnik niż PMI, ale jego wartości prognostyczne wydają się być w przypadku całego regionu, a także w przypadku poszczególnych krajów nie gorsze, a może nawet i lepsze niż indeksów PMI. ESI wzrósł w marcu do 102,4 pkt ze 101,2, przy prognozie wynoszącej 101,4, Był to jedenasty z rzędu wzrost tego wskaźnika.