Szef samozwańczego donieckiego rządu zapowiedział na konferencji w Doniecku, że nie będzie brał udziału w okrągłym stole zwołanym w Charkowie przez władze Ukrainy. Jak podkreślił, rozmowy z Kijowem rozpoczną się dopiero wtedy gdy ostatni ukraiński żołnierz opuści wschodnie obwody. Doniecka Republika Ludowa pracuje natomiast nad zjednoczeniem z Ługańską Republiką Ludową. Wschodnie obwody Ukrainy utworzą Noworosję - zapowiedział samozwańczy premier Donieckiej Republiki Ludowej.

Gdy skończy się proces tworzenia wspólnych władz, pojawi się apel o przyłączenie obu republik do Rosji. Wkrótce potem mają być nawiązane stosunki dyplomatyczne z Moskwą. Doniecka Republika Ludowa zwróci się też do Rosji o pomoc gospodarczą.

Borodaj zapowiedział, że niebawem separatystyczne władze rozpoczną operację wojskową. Ma ona być wymierzona nie tylko w ukraińską armię. Agresora samozwańczy premier widzi też w "najemnikach ukraińskich oligarchów". Aleksander Borodaj zapowiedział też, że jego region nie będzie uczestniczył w wyborach prezydenckich na Ukrainie, zaplanowanych na 25 maja.

Na konferencji w Doniecku Borodaj przyznał też, że scenariusz wydarzeń na Krymie i we wschodniej Ukrainie przygotowała ta sama ekipa doradców politycznych, w tym on sam. Odmówił natomiast odpowiedzi na pytanie na czyje zlecenie działał.

Reklama

>>> Czytaj też: Gazprom: Ukraina jest bankrutem. Będzie otrzymywała gaz tylko na tranzyt