Tak uznał Sąd Najwyższy, rozpatrując pytanie sądu niższej instancji w związku ze sprawą wytoczoną pracodawcy przez kierowcę TIR-a.

Sąd uznał, że spanie w kabinie samochodu, "gdzie nie było stałej temperatury czy urządzeń sanitarnych" jest niewystarczające, bo "nie są to warunki właściwe dla wypoczynku, po którym kierowca byłby zdolny do kontynuowania podróży".

Sąd Najwyższy stworzył precedens, który może wywołać lawinę roszczeń. Zdecydowana większość kierowców TIR-ów sypia przecież w kabinach ciężarówek, które są do tego specjalnie przystosowane. Szacuje się, że rekompensaty mogą kosztować firmy transportowe nawet 2,5 miliarda złotych.

Więcej na ten temat - w "Pulsie Biznesu".

Reklama

>>> Czytaj też: Odcinkowy pomiar prędkości lepszy od fotoradarów? GITD szykuje nową broń