W pierwszym półroczu tego roku sklepy odnotowały 45-proc. wzrost handlu zagranicznego w porównaniu do 2013 r. – wynika z najnowszego raportu na temat e-commerce, opracowanego przez PayPal.

Jest to możliwe, bo zmieniły podejście do prowadzonego biznesu, przez co coraz częściej wygrywają w walce o klienta z zachodnimi e-sklepami.

Za sukcesem stoi przede wszystkim postawienie na oryginalne produkty i usługi oraz na konkurencyjne ceny. Potwierdzają to opinie zachodnich klientów.

- 80 proc. zagranicznych kupujących deklaruje, ze kupuje poza swoim krajem, bo jest to tańsze, a 79 proc. , bo może znaleźć większą różnorodność asortymentu – czytamy w raporcie PayPal.

Reklama

- Sprzedaż w swoim kraju i za granicą różni się tylko kilkoma kwestiami, z których najważniejszą i jednocześnie najłatwiejszą do rozwiązania jest posiadanie odpowiednich wersji językowych sklepu. Reszta, czyli stymulowanie ruchu, testowanie i optymalizacja działań, to rzeczy, które trzeba robić niezależnie od tego, gdzie się sprzedaje – tłumaczy Paulina Wardega Chief Marketing Officer w PIXERS.

I faktycznie zainwestowanie w wielojęzyczną stronę przez e-sklepy, to kolejny element, który spowodował napływ klientów do internetowych marketów.

Sklepy wyliczają, ze wystarczyło wydać kilkaset złotych, by dokonać zmian. Ale nie tylko strona w obcym języku – angielskim, niemieckim, hiszpańskim - przyciąga zagranicznych kupujących. Wabikiem jest też to, ze dokonanie wyboru, jak i płatności jest już zoptymalizowane mobilnie, a każda dostawa może być śledzona w czasie rzeczywistym.

Eksperci podkreślają, że przeprowadzenie zmian przez e-sklepy wymusiła w dużym stopniu wdrożona w grudniu 2013 r. przez nasz kraj dyrektywa UE w sprawie praw konsumentów, której zapisy obowiązują w naszym kraju od drugiej połowy roku. Regulacja ujednoliciła w Europie zasady związane z kupowaniem towarów na odległość, co zachęciło konsumentów do korzystania z zagranicznych e-sklepów. Wiedzą bowiem, ze wszędzie mają takie samo prawo co do zwrotu, wymiany towaru, czy do odstąpienia od umowy bez podania przyczyny co mogą zrobić w całej UE w terminie 14 dni. Do tej pory musieli sprawdzać jakie przepisy w tym zakresie obowiązują w każdym z państw.

>>> Ranking sklepów internetowych 2014 – oto najlepsi e-sprzedawcy. Czytaj więcej tutaj.

Tym samym polscy sprzedawcy internetowi zbierają żniwa, o których marzyli od lat, stając się tym samym konkurencja już nie tylko dla polskich stacjonarnych sklepów, ale i zagranicznych działających on-line.

I to działa, bo w 2011 r. prawie jedna trzecia polskich e-sklepów nie mogła się pochwalić nabywcami z zagranicy, w ubiegłym roku takich przedsiębiorców już nie było, a z 34 proc. do 41 proc. zwiększyła się liczba tych sklepów internetowych, które odnotowały więcej niż 10 zamówień spoza kraju. W tym roku według wstępnych szacunków ekspertów, liczba tych ostatnich przekroczy 50 proc.

A skąd napływa najwięcej zamówień od zagranicznych klientów. W Europie oczywiście z Wielkiej Brytanii, co jest wiązane z rosnącą Polonią w tym kraju. Poza tym w polskich e-sklepach kupują Niemcy.

- Kluczowym partnerem jest też Ameryka Północna, w tym zarówno USA jak i Kanada – wynika z raportu PayPal.
A co zagraniczni konsumenci kupują najczęściej. Otóż wśród hitów jest oprogramowanie komputerowe i gry, sprzęt sportowy, rękodzieła, części samochodowe, sprzęt komputerowy i elektroniczny, kosmetyki, odzież i usługi internetowe. Z naszych obliczeń wynika, że artykuły w tych kategoriach można kupić w polskich e-sklepach nawet o ponad 10 proc. taniej niż w zagranicznych. Po doliczeniu kosztów przesyłki, nadal więc pozostają tańsze.

Eksperci nie mają złudzeń, że do rozwoju polskich e-sklepów przyczyniają się sami przedsiębiorcy. Wielu z nich dynamicznie rozwija swoja sieć za granicą, jak LPP, CCC, Wójcik, czy Tatuum. To sprawia, że polskie produkty są coraz bardziej znane w świecie.

>>> Czytaj też: E-sklepy darmową dostawę odbijają sobie w innych opłatach