Matura powinna mieć wyższy poziom – mówi Marcin Smolik, szef Centralnej Komisji Egzaminacyjnej. W rozmowie z DGP zapowiada, że testy na poziomie rozszerzonym będą sukcesywnie modyfikowane. Dodaje również, że pojawią się mniej schematyczne zadania.

– Trudność egzaminu maturalnego będziemy podnosić stopniowo. W 2015 roku nie możemy radykalnie podnieść poziomu, choćby dlatego że matura będzie przeprowadzana w dwóch formułach, starą będą zdawać uczniowie techników, którzy kształcą się jeszcze według poprzedniej podstawy programowej – mówi Smolik i dodaje, że podniesienia poprzeczki można się spodziewać od 2016 roku. Precyzyjny kierunek zmian zostanie zaprezentowany w październiku.

Zmiany pozytywnie ocenia prof. Ewa Swoboda z Uniwersytetu Rzeszowskiego. – Matura podstawowa powinna sprawdzać praktyczne podejście do matematyki. Dobrze by było, żeby każdy się w niej orientował i sprawnie ją stosował w życiu codziennym. Nie ma powodu, żeby wszyscy uczyli się jej w poszerzonym zakresie. Jeśli jednak ktoś stawia na to, że w przyszłości będzie używał matematyki na co dzień, musi dobrze ją opanować – komentuje. – Trudność matury mobilizuje nauczycieli do pracy – dodaje prof. Janusz Rachoń, były rektor Politechniki Gdańskiej i jeden z autorów pomysłu wprowadzenia matematyki na maturę.

>>> Polecamy: Najciekawsze fakty o najlepszych systemach edukacji na świecie

Reklama

Choć podniesienie wymagań na rozszerzonej części egzaminu dojrzałości ma sprawić, że kandydaci na studia będą lepiej przygotowani, samo utrudnienie matury może jednak nie wystarczyć. Nawet jeśli uczeń z egzaminu na poziomie rozszerzonym dostanie zero punktów, zda egzamin dojrzałości. Sama zdawalność zależeć będzie od wyniku egzaminu na poziomie podstawowym. Aby zaliczyć ten test, wystarczy napisać go na 30 proc. Z kolei uczelnie obawiają się efektu niżu demograficznego. Już teraz są szkoły wyższe, które przyjmują kandydatów zdających tylko maturę na poziomie podstawowym. Zdaniem dr Jerzego Lackowskiego z Uniwersytetu Jagiellońskiego, aby mówić o rzetelnym wykształceniu, próg zdawalności powinien wynosić 50 proc., a uczelnie przyjmować jedynie kandydatów ze zdanym rozszerzeniem.

Jak zapowiada CKE, testy na poziomie podstawowym trudniejsze już nie będą. Egzaminy nie będą też sprawdzały niektórych umiejętności, jakie testowały do tej pory (bo wymagania te przeniesiono na poziom matury rozszerzonej). W maturze z matematyki uczniowie nie będą musieli na przykład mierzyć się z układami równań prowadzącymi do równań kwadratowych. Na teście dołożono im za to konieczność wykazania się umiejętnością praktycznego zastosowania wartości bezwzględnej. Abiturienci będą też musieli znajdować obrazy niektórych figur geometrycznych w symetrii osiowej względem osi układu współrzędnych i symetrii środkowej względem początku układu.

Zmiany w egzaminie dojrzałości są związane z nową podstawą programową. Zgodnie z nią uczniowie kształcą się w profilowanych klasach. Część przedmiotów jest nauczana w powiększonym wymiarze godzin, część – jedynie zaznaczana. Dla przykładu: jeśli uczeń wybierze profil, w którym ma rozszerzoną historię i język polski, jedynie symbolicznie będzie się uczył biologii, chemii i fizyki. Później przedmioty te zastąpi blok przyrodniczy. Zmiana będzie miała odzwierciedlenie w egzaminie dojrzałości: uczeń będzie musiał zdać język polski, matematykę i język obcy na poziomie co najmniej podstawowym. Dodatkowo jeszcze z jednego przedmiotu obowiązkowo napisze egzamin rozszerzony. Licealiści nową formułę egzaminu przetestują już w przyszłym roku. Uczniowie techników – dopiero od roku 2016.

>>> Czytaj też: Jakie kierunki wybierali kandydaci na studia? Uczelnie techniczne biją rekordy popularności