Ten krok podyktowała mu perspektywa już drugiego zwycięstwa wyborczego UKIP w ciągu nieco ponad miesiąca.

Premier Cameron zobowiązał wszystkich swoich posłów, aby w toku kampanii przynajmniej raz odwiedzili Rochester, a ministrów - nawet trzy razy. Mimo to przewaga antyunijnej i antyimigracyjnej partii UKIP zamiast maleć - rośnie. Tydzień przed głosowaniem, były konserwatywny poseł Mark Reckless, który zbiegł do UKIP, ma w sondażach od 12 do 15 procent przewagi nad kandydatką torysów, Kelly Tolhurst.

Lokalna gazeta publikuje dziś wypowiedź premiera: "Chciałbym powiedzieć wyborcom Partii Pracy, Liberałów, Zielonych i wszystkim innym: jeśli nie chcecie UKIP - głosujcie na Kelly". Przywódca UKIP, Nigel Farage skomentował to jako przejaw desperacji i chwytanie się brzytwy.

W październiku torysi stracili mandat w Clacton we wschodniej Anglii, gdzie miejscowy poseł konserwatywny też zdezerterował do UKIP. Douglas Carswell uzyskał tam w wyborach uzupełniających jeszcze więcej głosów niż 4 lata temu jako konserwatysta. Teraz identyczna kompromitacja grozi torysom w Rochester, co nie wróży im dobrze przed wyborami powszechnymi w maju.

Reklama