Choć manewry trwały od 5 do 10 grudnia strona rosyjska poinformowała o nich dopiero dziś rano. Według komunikatu, cytowanego przez RIA Novosti, celem ćwiczeń było sprawdzenie gotowości bojowej jednostek Zachodniego Okręgu Wojskowego.

Szef Wydziału Operacyjnego rosyjskiego Sztabu Generalnego, gen. Andriej Kartapołow poinformował po zakończeniu manewrów, że wzięły w nich udział wyrzutnie rakiet Iskander, przerzucone w tym celu z centralnej części Rosji. Rakiety Iskander, o zasięgu do 500 kilometrów, są przeznaczone do rażenia ważnych celów naziemnych.

>>> Czytaj też: Kapitalizm według Putina. Ukraiński biznesmen zbił fortunę na handlu rosyjskim gazem

Reklama

Przenoszą do 750 kilogramów substancji wybuchowej i trafiają w cel z dokładnością do 10 metrów. Duża prędkość i niski pułap przelotu sprawiają, że bardzo trudno je wykryć i zniszczyć. Startują z podwójnych wyrzutni, zamontowanych na samochodach.