To nie pomyłka. To po prostu nasza ocena. Można mówić przez ponad półtorej godziny, zapowiadając po raz kolejny zmiany, na które społeczeństwo czeka. Na papier też można przelać wiele takich zapowiedzi. Tylko co z tego wynika? Kompletnie nic, jeśli na obietnicach się kończy, a działania mają charakter pozorowany.

Czy z tego wystąpienia ktokolwiek cokolwiek wyłowił ważnego dla siebie? Jeśli ktoś taki jest, to zazdroszczę. Mnie grad szczegółów (często zupełnie nieistotnych) przysłonił wszystko. Nie zdołałam zobaczyć jakiejś wizji czy strategii dla państwa. Pani premier sadzi mnóstwo krzaków w nadziei, że wyrośnie z nich las.

>>> Czytaj też: Uratowane kopalnie i większa liczba dzieci. Premier Kopacz podsumowała 100 dni rządu