Jeszcze w listopadzie Bruksela prognozowała, że wzrost gospodarczy w naszym kraju w tym roku wyniesie 2,8 procent PKB. Teraz podwyższyła swoje prognozy.

Zdaniem unijnych ekspertów "konflikt rosyjsko-ukraiński i słaby popyt w strefie euro będą miały mniejszy wpływ na polską gospodarkę niż wcześniej przewidywano". Negatywne skutki sytuacji na wschodzie będą ograniczone m.in. przez skierowanie polskiego eksportu na bardziej dynamiczne rynki. Konsumpcja prywatna w naszym kraju ma rosnąć w związku ze wzrostem zatrudnienia i pensji. Deficyt w tym roku ma wynieść 2,9 procent PKB, czyli spadnie poniżej dozwolonego w Unii poziomu 3 procent.

>>> Czytaj też: NATO przygotowuje się do otwartego konfliktu z Rosją? Ważą się losy "szpicy"

Reklama

Jeśli chodzi o całą Unię Komisja przewiduje, że wzrost gospodarczy wyniesie 1,7 procent , a w strefie euro 1,3 procent. Mimo utrzymującego się wysokiego poziomu bezrobocia oraz niskiego poziomu inwestycji Bruksela uważa, że sytuacja we Wspólnocie wygląda dziś lepiej niż można było wnioskować jesienią. W przyszłym roku - według najnowszych danych - wzrost wyniesie odpowiednio 2,1 procent w Unii i 1,9 procent w eurolandzie.