Po "rewolucji godności", na Ukrainie prorosyjskie ugrupowania znalazły się na marginesie. W ostatnich wyborach do parlamentu była Partia Regionów, której politycy wchodzą w skład Opozycyjnego Bloku, zdobyła jedynie 29 mandatów z 422.
Partia Regionów, która jest partią stowarzyszoną Jedynej Rosji, była przez lata na Ukrainie - tak zwaną - partią władzy. Rządzący prowadzili prorosyjską politykę, na przykład, resorty odpowiadające za bezpieczeństwo kontrolowały osoby urodzone w Rosji i mające przez lata obywatelstwo tego kraju.

>>> Czytaj też: Czym dysponuje rosyjska armia? Oto przegląd sprzętu wojskowego wschodniego mocarstwa

Po upadku reżimu Wiktora Janukowycza, równo rok temu, Partia Regionów straciła swoje znaczenie, a część jej polityków weszło w skład szerszego ugrupowania Blok Opozycyjny. Jego deputowani w parlamencie otwarcie przedstawiają stanowisko Moskwy w obecnym konflikcie nie popierając żadnych inicjatyw wzmacniających obronność Ukrainy i powtarzając, że ugrupowanie chce pokoju.

Reklama

Ukraińskie media często informują o tym, że osoby będące członkami Partii Regionów bądź też współpracujące z tym ugrupowaniem, znalazły się obecnie w kierownictwie samozwańczych republik: donieckiej i ługańskiej. O separatyzm podejrzewany jest szef klubu parlamentarnego Partii Regionów zeszłej kadencji Ołeksandr Jefremow.

>>> Czytaj też: Polska traci co roku 360 mln zł. Bo hazard w sieci jest, ale nielegalny