Dziennik "Bangkok Post" podaje, że doszło co najmniej do dwóch eksplozji. Najpierw wybuchł ładunek umieszczony przy słupie z liniami elektrycznymi i telekomunikacyjnymi. Później eksplodował kolejny, ukryty w motorze. Eksplozje doprowadziły też do zajęcia się ogniem i wybuchów zbiorników z paliwem dwóch taksówek, znajdujących się w pobliżu. Według policji, eksplozje przy hinduistycznej świątyni Erawan miały siłę wybuchu 5 kilogramów trotylu.

Lokalne władze uważają, że zamachy są wymierzone w turystykę, która stanowi jedno z głównych źródeł dochodu w Tajlandii. Zdementowano też wcześniejsze informacje o zamknięciu szkół i budynków użyteczności publicznej.

>>> Czytaj też: Wielki krok w wyścigu z Boeingiem. Rekordowa transakcja Airbusa