"Te lata nierozsądnych działań oszczędnościowych, rosnących nierówności i niepewności doprowadziły do utworzenia gruntu podatnego na desperację" - czytamy w deklaracji polityków z Partii Europejskich Socjalistów (PSE).
Według nich "tę sytuację populiści wykorzystali do propagowania kłamstw, nienawiści, podziałów, jak pokazały nam wyniki brytyjskiego referendum (w którym zadecydowano o wyjściu Zjednoczonego Królestwa z UE - PAP) czy amerykańskie wybory" prezydenckie, w których zwyciężył Donald Trump.
"W wielu krajach skrajna prawica stała się ponurą rzeczywistością" - głosi dalej deklaracja.
Eurodeputowani z PSE zwrócili też uwagę na "duże wyzwania" w najbliższych miesiącach, m.in. "kluczowe wybory w różnych krajach członkowskich w 2017 roku i później".
Ponadto w tekście odniesiono się również do sytuacji w aspirującej do członkostwa w UE Turcji. Wezwano tureckie władze to "powrotu do wiarygodnego procesu politycznego i wznowienia politycznego dialogu".
Agencja AFP przypomina, że pod koniec listopada tureckie władze uniemożliwiły delegacji kilkunastu eurodeputowanych PSE spotkanie z współprzewodniczącym głównej prokurdyjskiej tureckiej Ludowej Partii Demokratycznej (HDP), Selahattinem Demirtasem, aresztowanym w związku ze śledztwem wokół terroryzmu. Druga współprzewodnicząca partii Figen Yuksekdag również została aresztowana.
Podobne działania tureckich władz są ostro krytykowane przez Unię Europejską i negatywnie wpłynęły na relacje Ankary z Brukselą. Posłowie z PSE w deklaracji wyrazili "głębokie zaniepokojenie aresztowaniem w Turcji współprzewodniczących HDP i umieszczeniem w areszcie członków HDP, dziennikarzy i obrońców praw człowieka". Podkreślono jednocześnie, że "PSE chce, by Turcja była w pełni zakorzeniona w Unii Europejskiej".
W ubiegłym tygodniu Parlament Europejski wezwał w niewiążącej rezolucji do zamrożenia negocjacji w sprawie przystąpienia Turcji do UE w reakcji na represje tureckich władz po nieudanym lipcowym zamachu stanu. W odpowiedzi prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan zapowiedział, że jeśli UE nadal będzie grozić Ankarze zamrożeniem negocjacji akcesyjnych, Turcja otworzy granice i zezwoli na przejazd migrantów do UE.
Stosunki między Unią a Ankarą coraz bardziej napięte. Turcja odrzuca m.in. możliwość wprowadzenia zmian do swojego prawa antyterrorystycznego, co było jednym z warunków zniesienia przez Unię wiz. Bruksela zobowiązała się przyspieszyć prace nad liberalizacją wizową w ramach zawartej w marcu umowy w Turcją w sprawie powstrzymania napływu migrantów do UE przez Grecję.
Negocjacje akcesyjne UE-Turcja zostały otwarte w 2005 roku; od tamtej pory postęp w rozmowach jest niewielki. (PAP)
ulb/ ro/