To polityk, który przeforsował w przeszłości przełomowe unijne decyzje przeciwko Microsoftowi, Intelowi oraz Google. Nałożona w 2009 roku na Intel kara w wysokości 1,06 mld euro była wyraźnym ostrzeżeniem dla technologicznych potentatów. Jednak nie wartość ma tutaj kluczowe znaczenie.

- Liczba nie ma znaczenia. Firmy przejmują się decyzją, że złamały prawo. To, czego nienawidzą, to środki zaradcze, które narzucamy – powiedział Villarejo.

Hiszpański prawnik powiedział, że UE wytrzymała w przeszłości ogromną presję ze strony USA oraz intensywnie lobbujących firm, dzięki czemu uzyskała status budzącego największy postrach w branży technologicznej organu regulacyjnego. Obecne działania przeciwko koncernom technologicznym nie byłyby możliwe, gdyby nie przełomowe postępowanie przeciwko Microsoftowi 16 lat temu.

Małe firmy niejednokrotnie krytykowały UE za niewystarczająco zdecydowane działania w kierunku zmiany sposobu, w jaki Google wyświetla w wynikach wyszukiwania ich produkty. Hiszpan określił unijny nakaz wobec Google do równego traktowania mniejszych firm w kontekście wyników wyszukiwania jako „nieidealny”.

Reklama