Zdaniem firm reprezentujących 70 proc. branży tytoniowej w Polsce walka z nielegalnym handlem może być prawdziwym wyzwaniem z powodu najnowszej propozycji Ministerstwa Finansów zwiększającej minimalną kwotę akcyzy na najtańsze, legalnie sprzedawane papierosy o 5 proc.

Dzięki współpracy między przedsiębiorcami, przedstawicielami rządu oraz służbami państwowymi, wielkość szarej strefy w Polsce systematycznie spada. Niemniej zdaniem przedstawicieli BCC i KAS ważne jest ciągłe uświadamianie opinii publicznej na temat negatywnych skutków dystrybucji i nabywania wyrobów tytoniowych z niesprawdzonego źródła.

Organizatorzy akcji przygotowali pakiet materiałów informacyjnych, m.in. ulotki, plakaty, ogłoszenia prasowe oraz spoty internetowe. W ramach kampanii zaprezentowane zostaną działania władz państwowych i biznesu w walce z szarą strefą w branży tytoniowej. Zostaną także zaprezentowane propozycje dalszego ograniczania popytu na nielegalne produkty. Kampania ma objąć swoim zasięgiem województwa, w których udział nielegalnych wyrobów tytoniowych jest największy.

Przedstawiciele firm reprezentujących 70 proc. branży tytoniowej, zrzeszonych w BCC, alarmują, że taka akcja jest bardzo potrzebna, bo już od nowego roku możemy mieć do czynienia z gwałtownym wzrostem szarej strefy na rynku tytoniowym. Powód? Najnowsze propozycje Ministerstwa Finansów z projektu nowelizacji o podatku akcyzowym, mówiące o zwiększeniu minimalnej kwoty akcyzy na najtańsze, legalnie sprzedawane papierosy o 5 proc. (wzrost ze 100 do 105 proc. akcyzy od średniej ważonej ceny detalicznej papierosów). Propozycje te oznaczają, że konsumenci kupujący najtańsze papierosy będą zmuszeni płacić o niemal 1 zł więcej za każdą paczkę legalnych papierosów.

Reklama

Już w 2027 r. takie papierosy mogą kosztować nawet 23 złote. Zdaniem firm tytoniowych najubożsi konsumenci papierosów zaczną szukać tańszych, niesprawdzonych alternatyw. Podwyżek nie odczują natomiast konsumenci najdroższych papierosów, ponieważ cena takich papierosów jest powyżej średniej ważonej ceny papierosów.

- Podwyżka minimalnej stawki akcyzy ze 100 do 105 proc. dla najtańszych papierosów spowoduje, że w najbliższym czasie ich paczka będzie kosztować już około 20 zł, co wypycha najuboższych konsumentów do szarej strefy. Naszym zdaniem można zaproponować 10-proc. podwyżkę stawki kwotowej, która będzie alternatywą dla podwyżki stawki minimalnej. Wówczas budżet państwa powinien zyskać w przyszłym roku 300 mln zł więcej i będzie to zdecydowanie bardziej korzystne z punktu widzenia konkurencyjności przedsiębiorstw, ocenia Adrian Jabłoński, dyrektor ds. korporacyjnych i komunikacji w Japan Tobacco International Polska.

- Mamy dziś do czynienia z sytuacją, w której tanie papierosy mają zdrożeć między 60 groszy a 1 zł, a drogie papierosy nie zdrożeją wcale. Zapłacić ma za to przysłowiowy Kowalski, a zyskać konsument z zasobnym portfelem oraz firmy, działające na rynku papierosów premium. Oni nie doświadczą podwyżki akcyzy, uważa Roman Jamiołkowski, dyrektor ds. korporacyjnych BAT Polska.

Przedstawiciele branży przypominają, że analogiczna sytuacja miała już miejsce w latach 2011–2014, kiedy coroczne podwyżki akcyzy o 10 proc. doprowadziły do tego, że szara strefa objęła prawie 1/5 rynku.

- Zbyt wysokie podwyżki i zła konstrukcja podatku akcyzowego dla rynku tytoniowego mogą znowu doprowadzić do analogicznej sytuacji jak w latach ubiegłych. Martwi nas niestabilność polskiego prawa oraz fakt, że ostatnia 10-proc. podwyżka akcyzy weszła w życie z początkiem 2020 roku i była uchwalana w ekspresowym tempie. To się powtarza, ostrzega Karolina Bursa-Moczulska, dyrektor ds. korporacyjnych w Imperial Tobacco Polska.

To już druga edycja kampanii BCC pod egidą KAS. Według prezesa Business Centre Club Marka Goliszewskiego w tym roku BCC chce zrobić kolejny krok w kierunku budowania świadomości społecznej nt. handlu i kupowania nielegalnych wyrobów tytoniowych oraz pokazywać, jakie są tego konsekwencje dla jednostek, całego społeczeństwa i budżetu.