Nad inwestycją poprzedniego rządu - fabryką Izery w Jaworznie, która miałaby produkować polskie samochody elektryczne - zawisły czarne chmury. Rząd Donalda Tuska ma wątpliwości co do zasadności tego projektu i wydawania na niego kilkuset milionów euro ze środków z KPO. Zapowiadana jest rewizja dokumentu, który powoływał do życia inwestycję, zwłaszcza, że projekt jest mocno opóźniony w stosunku do wskazanych w tymże dokumencie terminów.

W związku z tymi wątpliwościami Chińczycy z Geely zdecydowali się napisać list do polskiego rządu. Powstał on w zeszłym tygodniu, a do jego treści dotarł Business Insider. Autorzy listu deklarują, że liczą na pogłębienie współpracy z Izerą i chcą włączyć się w ww. projekt. Dają też do zrozumienia, że zależy im na czasie.

Z listu wynika, że prezesowi Geely bardzo zależy, aby przekonać Donalda Tuska do idei polskiego samochodu elektrycznego. Kuszą go pomysłem, że jeśli budowa fabryki Izery w Jaworznie dojdzie do skutku, rozważą postawienie w Polsce fabryki produkującej baterie do samochodów elektrycznych.