Chiński producent elektroniki i samochody elektryczne

Xiaomi jest firmą dobrze w Polsce znaną. Pierwszym skojarzeniem jest dla wielu osób smartfon i smartwatch. Nie byłoby to zresztą nic dziwnego, ponieważ firma jest obecnie jednym z największych globalnych producentów smartfonów. Według Counterpoint chiński producent posiadał w IV kwartale 2023 roku aż 13% światowego rynku. Pod tym względem dał się wyprzedzić jedynie koreańskiemu Samsungowi oraz amerykańskiemu Apple.

Czy jednak firma może niedługo stać się znanym producentem samochodów elektrycznych? Historia Xiaomi Automobile — dedykowanej spółki w grupie Xiaomi, rozpoczęła się w 2021 roku. W marcu 2021 roku agencja Reuters potwierdziła, że Xiaomi zdecydowało się wkroczyć do branży motoryzacyjnej.

Reklama

W listopadzie 2023 roku świat obiegły informacje na temat pierwszego samochodu Xiaomi - SU7 (Speed Ultra 7). Samochód miał mieć napęd elektryczny, a produkcją zająć miał się chiński koncern BAIC Group. Seryjna produkcja samochodu ruszyła w grudniu 2023 roku.

Jaki jest Xiaomi SU7?

Xiaomi SU7 jest 4-drzwiowym sedanem z napędem na tył. Producent określa samochód jako konkurenta dla Porsche Taycan pod kątem osiągów oraz Teslę Model S pod kątem zaawansowania technologicznego. Samochodem może jechać 5 osób.

Auto wyposażone jest w półautonomiczny system jazdy, szereg radarów, kamer i czujnik LiDAR. SU7 przyspiesza od 0 do 100 w zaledwie 5,28 s. Zasięg pojazdu pozytywnie zaskakuje, ponieważ według producenta wynosi aż 668 km.Auto osiąga prędkość do 210 km/h, a moc silnika to 299 KM.

ikona lupy />
Xioami SU7 w kolorze fioletowym / Xiaomi

Chińczycy chwalą się także bezpieczeństwem auta, które ma hamować od 100 do 0 km/h na dystansie zaledwie 35,5 metra. Prezes Xiaomi Lei Jun, chwalił się, że nowy samochód ma przewyższać Model 3 TEsli w ponad 90% specyfikacji.

Cena samochodu Xiaomi SU7

Tym, co może zaskakiwać, jest niska cena SU7. W wersji podstawowej ma kosztować 216 tys. juanów, czyli ok. 120 tys. złotych. Przytaczany wcześniej Model 3 Tesli kosztuje w Chinach 246 tys. juanów. SU7 w wersji PRO ma kosztować 249 tys., czyli niecałe 140 tys. złotych. Z kolei wersja MAX to koszt 299 tys. juanów (czyli 165 tys. złotych). Ceny są niższe, niż początkowo oczekiwano.

ikona lupy />
Xiaomi SU7 w kolorze niebieskim / Xiaomi

Warto jednak pamiętać, że chiński rynek cechuje się niskimi cenami samochodów, więc porównywanie tego do cen w Polsce może dać szokujące wnioski — droższe okazałyby się nawet nowe Passaty. Nie mniej, cena Xiaomi SU7 na chińskim rynku jest niższa od ceny Tesli Model 3 w Chinach, co już o czymś świadczy.

Wojna cenowa w Chinach

Pojawienie się nowego, taniego samochodu elektrycznego doskonale wpisuje się w trwającą wojnę cenową na rynku elektryków w Chinach. Z piedestału została zrzucona Tesla. Jej miejsce zajmuje chiński BYD — największy producent samochodów elektrycznych. Firma Elona Muska obniżyła ceny elektryków w Państwie Środka. Spadły także ceny samochodów elektrycznych BYD.

ikona lupy />
Tesla model 3 / Media

Wojna cenowa trwa nie tylko w Chinach. Sytuacja coraz bardziej martwi europejskie koncerny samochodowe. Te wywierają presję na UE, aby ograniczyła chińską ekspansję na europejskim rynku motoryzacyjnym.

Elektromobilność to nowe otwarcie na rynku motoryzacyjnym

Xiaomi zapowiada, że zamierza zainwestować 10 miliardów dolarów w rozwój w ciągu najbliższych 10 lat. Duże zainteresowanie motoryzacją w ostatnim czasie sprawia, że w rozwój elektromobilności inwestują kraje, które dotychczas nie produkowały samochodów. Dobrym przykładem mogą być np. Turcy. Zresztą przykładów nie trzeba szukać daleko — w Polsce powstać ma fabryka Izery.

Jeszcze kilkanaście lat temu rynek motoryzacyjny był zabetonowany, a wejście wydawało się graniczyć z cudem. Pilnie strzeżona przez największych gigantów technologia i know-how oraz rozwinięte łańcuchy dostaw, były olbrzymim atutem największych producentów samochodów na globie.

Rozwój samochodów elektrycznych wszystko zmienia. Są to pojazdy znacznie prostsze w produkcji od spalinowych. Co prawda nadal największym problemem pozostaje bateria, ale obecne trendy wskazują na to, że niedługo to się zmieni. Elektromobilność jest jednym z problemów gospodarczych Niemiec. Ich koncerny przespały zieloną rewolucję i pozostają w tyle za konkurencją. Czy za kilkanaście lat to chińskie, a nie niemieckie firmy, będą dominować na europejskich drogach?