O nuklearnych planach Teheranu Arakczi poinformował w liście do Rafaela Grossiego, dyrektora wykonawczego Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA). Nie sprecyzował wprawdzie, kiedy rozpocznie się wzbogacanie uranu do kolejnego poziomu, ale według angielskojęzycznej irańskiej PressTV ma to nastąpić w środę.

Arakczi poinformował także o dostarczeniu do ośrodka wzbogacania uranu w Natanz 1000 dodatkowych wirówek o wydajności większej o 50 procent od tych, które są już tam zainstalowane.

Jak pisze agencja Reuters, oświadczenie to pojawia się na krótko przed wznowieniem w Wiedniu rozmów delegacji światowych mocarstw i Iranu o możliwościach ożywienia paktu nuklearnego. Nieprzypadkowa wydaje się także zbieżność z wysuwanymi przez Teheran pod adresem Izraela oskarżeniami o akt sabotażu w Natanz, gdzie w niedzielę doszło do cyberataku i awarii w dostawie energii elektrycznej.

Agencja AFP z kolei zwraca uwagę, że wiadomość o planach Iranu ujrzała światło dzienne kilka godzin po spotkaniu w Teheranie ministra spraw zagranicznych Iranu Mohammada Dżawada Zarifa z szefem rosyjskiego MSZ Siergiejem Ławrowem.

Reklama

W zeszłym tygodniu delegacje Iranu i światowych mocarstw, w tym USA, prowadziły w Wiedniu negocjacje, które opisano jako "konstruktywne". Tematem rozmów było ożywienie umowy nuklearnej z 2015 roku, z której Stany Zjednoczone wycofały się w 2018 roku.

Prezydent USA Joe Biden chce ożywić porozumienie, ale Waszyngton i Teheran nie zgadzają się co do tego, kto powinien zrobić pierwszy krok. USA chcą, aby Teheran zaczął przestrzegać zapisów umowy, Irańczycy z kolei domagają się najpierw zniesienia wszystkich sankcji.

"Uważamy, że ta runda negocjacji to czas, aby Stany Zjednoczone przedstawiły konkrety. Mam nadzieję, że będę mógł wrócić do Teheranu z listą sankcji, które zostaną zniesione" - powiedział Arakczi w Wiedniu, gdzie we wtorek rozpoczną się nieformalne rozmowy nuklearne, a druga oficjalna sesja zaplanowana jest na czwartek. "W przeciwnym razie nie da się tego kontynuować, byłaby to strata czasu" - dodał.

Wzbogacanie uranu do 60 procent zawartości rozszczepialnego izotopu U-235 to kolejny krok w kierunku skonstruowania przez Iran bomby atomowej, do czego potrzeba uranu wzbogaconego do 90 procent. Do tej pory Irańczycy wzbogacali uran do 20 procent, o czym MAEA poinformowała 4 stycznia br. Wcześniej Teheran decydował się jedynie na 5-procentowe wzbogacanie.

Do wyprodukowania bomby atomowej potrzebne jest wzbogacanie uranu do 90 procent.

Zgodnie z porozumieniem nuklearnym z 2015 roku Teheran może wzbogacać uran do 3,67 proc. zawartości rozszczepialnego izotopu U-235 i może posiadać 202,8 kg tego materiału.

Władze Iranu wielokrotnie podkreślały, że program nuklearny tego państwa rozwijany jest tylko w celach cywilnych, takich jak energetyka jądrowa, i nie ma służyć rozwojowi broni. Jednak według wywiadu USA i MAEA Iran pracował niegdyś nad rozwojem broni jądrowej, ale wstrzymał ten program. (PAP)