„Trwa śledztwo i nie może podać żadnych dalszych szczegółów” - powiedział rzecznik banku cytowany przez dziennik „Financieele Dagblad”.

W ubiegłym roku Holenderski Bank Centralny (DNB) zarzucił Rabobankowi, że ten niewystarczająco walczy z praniem brudnych pieniędzy. De Nederlandsche Bank uważał, że niewystarczająco monitoruje on przepływy finansowe i nie zgłasza podejrzanych transakcji.

Przepisy dotyczące prania brudnych pieniędzy od lat przysparzają holenderskim bankom problemów. ING i ABN AMRO musiały już zapłacić setki milionów euro po ugodach z prokuraturą. Oskarżenie Rabobanku wydawało się tylko kwestią czasu.

Reklama

Jak zauważa „FD” informacja o wszczęciu śledztwa przychodzi w złym momencie dla banku. We wtorek ogłoszono, że Rabobank jest podejrzanym w europejskim dochodzeniu prowadzonym przez Komisję Europejską w sprawie stworzenia zmowy z Deutsche Bank na szkodę klientów. Oba banki miały koordynować strategie handlowe i zawierać tajne porozumienia cenowe.

Jeśli Rabobank zostanie uznany za winnego, Komisja Europejska może nałożyć na niego grzywnę w wysokości do 10 proc. rocznych przychodów firmy. Biorąc pod uwagę przychody banku w 2021 r., jest to ponad 1,2 mld euro.

Działający w 38 krajach Rabobank do największy bank w Niderlandach pod względem liczby klientów, których posiada ponad 9 mln. Na drugim miejscu plasuje się ING, który ma ich o milion mniej.

Z Amsterdamu Andrzej Pawluszek (PAP)