Dlaczego ten projekt jest tak ważny?

Unijne dyrektywy nakładają na państwa członkowskie szereg obowiązków związanych z gospodarką odpadami, w tym wiążące prawnie cele recyklingowe. Ich osiągnięcie wymaga wdrożenia odpowiednich rozwiązań, które nie są z góry narzucone i mogą zostać dostosowane z uwzględnieniem lokalnych uwarunkowań. Jednym z narzędzi jest właśnie system kaucyjny, który działa z powodzeniem w wielu krajach. Również w Polsce od lat funkcjonują dobrowolne systemy kaucyjne stosowane między innymi do części butelkowanych piw czy innych napojów. Pobranie kaucji skłania konsumentów do zwrotu opakowań celem jej odzyskania. Dzięki temu butelki zamiast do kosza trafiają z powrotem do producentów, którzy mogą je ponownie użyć.

Projektowane zmiany obejmują wprowadzenie obowiązkowych systemów kaucyjnych na opakowania po napojach: butelek plastikowych do 3 litrów, puszek aluminiowych do 1 litra oraz butelek szklanych wielokrotnego użytku do 1,5 litra. Tworzeniem systemu, a właściwie systemów - bo projekt dopuszcza możliwość działania w Polsce więcej niż jednego – będzie zadaniem podmiotów reprezentujących wprowadzających opakowania do obrotu, czyli de facto producentów. Zgodnie z planami w każdym większym sklepie oraz w mniejszych, które zdecydują się na odbiór opakowań, będzie można oddać butelki czy puszki i odzyskać kaucję bez konieczności przedstawienia paragonu.

Co istotne, samo uchwalenie ustawy jest dopiero początkiem drogi, konieczne są jeszcze akty wykonawcze oraz samo zorganizowanie systemów przez podmioty reprezentujące. Będzie to rewolucja zarówno dla producentów, jak i właścicieli sklepów, którzy będą musieli dostosować się do nowych przepisów. Jak najszybsze wprowadzenie zmian powinno być zatem priorytetem, zwłaszcza, że są one oczekiwane już od wielu lat. Zapowiedź wprowadzenia systemu kaucyjnego znalazła się nawet w exposé premiera Morawieckiego w 2019 r. Nie ma wątpliwości, że zarówno dbałość o środowisko, jak i konieczność spełnienia unijnych celów, powinno motywować do uniknięcia opóźnień legislacyjnych i niezwłocznego procedowania ustawy.

Reklama

Co jeszcze trzeba poprawić?

Pomimo szerokich konsultacji, projekt nadal zawiera kilka słabych punktów, które mogą istotnie utrudnić efektywność systemów kaucyjnych. Najwięcej kontrowersji wzbudziła możliwość stworzenia wielu systemów kaucyjnych oraz niektóre rozwiązania dotyczące opakowań szklanych wielokrotnego użytku, dla których istnieją już sprawnie działające dobrowolne systemy, a co za tym idzie producenci mają już doświadczenie i wypracowane schematy działania. Dla tego obszaru część rozwiązań jest wręcz dysfunkcyjna i konieczne jest dokonanie odpowiednich zmian.

Projekt wyłącza z systemu kaucyjnego butelki i puszki, które w momencie jego powstania znajdują się w zapasach producenta lub na rynku. O ile ma to uzasadnienie dla opakowań jednorazowych, o tyle jest kompletnie niezasadne dla opakowań wielokrotnego użytku, które funkcjonują już w ramach systemów kaucyjnych. Jeżeli opakowania wielorazowego użytku nagle stracą swoją wartość konsumenci nie będą mieli motywacji, żeby je zwrócić i najprawdopodobniej zostaną one wyrzucone do zwykłego pojemnika na szkło. Spowoduje to utratę setek milionów pełnowartościowych butelek, które są w obiegu i mogłyby ponownie zostać wykorzystane. Tym samym zaprzepaszczone zostaną działania obecnych dobrowolnych systemów, a zdezorientowani klienci zostaną zrażeni do systemu kaucyjnego zarówno na opakowania wielokrotnego, jak i jednokrotnego użytku.

Kluczowym celem ustawy jest zapewnienie odpowiednich poziomów selektywnego zbierania opakowań. Jednakże, sposób w jaki ma to być weryfikowane w odniesieniu do opakowań wielokrotnego użytku nie daje możliwości faktycznej realizacji poziomu. Ministerstwo domaga się żeby producenci określili czy w konkretnym roku dana butelka wróciła do nich po raz pierwszy. A wszystkie butelki są takie same i technicznie jest to niemożliwe – ponownie wykorzystana butelka jest pełnowartościowym opakowaniem nieodróżnialnym od nowej. Obecnie „życie” butelki zwrotnej po piwie trwa średnio dwa lata podczas których jest ona wykorzystywana około dziewięciokrotnie. Dodatkowo masa opakowań zebranych po raz pierwszy zestawiana jest z masą wszystkich wprowadzonych opakowań (również wprowadzanych kolejny raz), co prowadzi do zaniżenia poziomu. Ideą opakowań wielokrotnego użytku jest ich cykliczne wykorzystanie i zbieranie, tym samym nie powinno mieć znaczenia, czy zostaną one zebrane z rynku w tym samym roku, gdy je wprowadzono czy też rok później. Ważne jest, że wielokrotnie w ciągu swojego „życia” wracają do producenta i są ponownie wprowadzane w rynek. Jeżeli chcemy udowodnić czy faktycznie tak się stało i prześledzić ile z nich wróciło do ponownego użycia w danym roku można to zrobić za pomocą kaucji, która zawsze przy wydaniach i zwrotach opakowań do handlu jest odnotowywana w systemach księgowych producenta. To transparentna i wiarygodna metoda weryfikacji poziomu selektywnego zbierania opakowań wielokrotnego użytku.

Nie dość, że sposób obliczania poziomów selektywnej zbiórki został określony w niewłaściwy sposób, dodatkowo sztucznie podwyższono wielkość, która ma zostać osiągnięta. Zgodnie z wymogami unijnymi poziom dla opakowań szklanych powinien osiągnąć minimum 70 proc. w 2025 r. oraz stopniowo wzrastać do 75 proc. od 2029 r. Natomiast w projekcie poziomy te zostały określone odpowiednio na 77 proc. i 90 proc., czyli jak dla odpadów z tworzyw sztucznych. Jest to przykład niepotrzebnej nadregulacji – wprowadzania rozwiązań restrykcyjniejszych niż wymagane. Jednocześnie może ona przynieść negatywne skutki. Przy wprowadzaniu nowych opakowań wielokrotnego użytku potrzeba około 3 lat aby konsumenci masowo nabrali nawyku oddawania opakowania za zwrotem kaucji, zatem na początku poziom selektywnej zbiórki jest stosunkowo niski. Natomiast nieosiągnięcie wymaganych poziomów selektywnej zbiórki wiąże się z obowiązkiem uiszczenia opłaty produktowej. Tym samym producenci, obawiając się ryzyka poniesienia wskazanej opłaty, mogą rezygnować z wprowadzania nowych produktów w butelkach zwrotnych, a w szczególności pozostawiać już istniejące produkty w opakowaniach jednorazowych, do których klienci już się przyzwyczaili. Sztuczne zawyżenie poziomów może mieć zatem odwrotny skutek – zamiast większej liczby opakowań wielokrotnego użytku nadal będziemy korzystać z opakowań jednorazowych.

Autorka: Katarzyna Rumiancew, główny analityk WEI