Jak powiedział w środę, dzień po oficjalnym otwarciu Baltic Pipe, Naimski w radiu RMF, "norweski gaz będzie po cenach europejskich, które są dyktowane także przez sytuacją globalną, to jest po prostu rynek". Jednocześnie zauważył, że będziemy jednak ten gaz kupowali ze źródeł, które są politycznie nieuwarunkowane, w przeciwieństwie do kontraktu jamalskiego, który był "narzędziem politycznym Rosjan, wykorzystywanym w wojnie".

Mówiąc o otwarciu gazociągu Naimski podkreślił, że czuł satysfakcję, ponieważ przez 30 lat był zaangażowany w "bitwę o uniezależnienie Polski od rosyjskiego szantażu gazowego i to udało się osiągnąć".

Odniósł się także do informacji o wyciekach gazu z gazociągów Nord Stream na Bałtyku. Ocenił, że trudno jest powiedzieć, kto wywołał awarię gazociągów, ale przesłanki, które mamy od służb szwedzkich wskazują, że były wybuchy, czyli świadome zniszczenie. Naimski dodał, że można jedynie spekulować, co jest celem.

"To może być rosyjski nacisk na Europę posunięty duży krok dalej. Rosjanie w wojnie, którą prowadzą na Ukrainie z Zachodem używają metod, które jeszcze niedawno wydawały się nie do pomyślenia. Niczego dzisiaj nie można wykluczyć" - ocenił b. pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej.

Reklama

wkr/ mmu/