Rząd wybrał technologię dla pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce. Jakie będą kolejne kroki?

Podjęcie przez rząd decyzji o wyborze dostawcy technologii oznacza dla nas, jako spółki, rozpoczęcie z firmą Westinghouse szczegółowych rozmów i negocjacji. Wchodzimy w bardzo ważny etap, jakim jest zaprojektowanie elektrowni. Będziemy więc pracować nad kolejnymi umowami, które określą zasady i warunki naszej współpracy na etapie projektowania inwestycji, a potem jej budowy. To kwestie m.in. podziału zakresu odpowiedzialności, terminów, a także finansowania poszczególnych etapów projektu.

A kwestie formalne?

Równolegle prowadzimy intensywne rozmowy z krajowymi regulatorami - Państwową Agencją Atomistyki i Urzędem Dozoru Technicznego - bo proces projektowania wiąże się m.in. z określeniem parametrów technicznych inwestycji i dostosowaniem ich do różnego rodzaju norm. To jeden z bardzo newralgicznych momentów, ponieważ przeprowadzone przez nas analizy wskazują, że duża część opóźnień projektów jądrowych na świecie brała się właśnie z nie dość precyzyjnych uzgodnień w trójkącie inwestor-wykonawca-regulator. Ewentualne rewizje regulatora na etapie budowy potrafią być bardzo kosztowne i czasochłonne, a jako aktywny inwestor chcemy tego uniknąć.
Reklama
Ważnym elementem naszych bieżących prac jest też udział spółki w toczącym się postępowaniu dotyczącym wydania decyzji środowiskowej, które prowadzi generalny dyrektor ochrony środowiska. Kilka miesięcy temu złożyliśmy do GDOŚ raport środowiskowy dla inwestycji. Spółka obecnie skupia się na wspieraniu GDOŚ w zakresie obsługi uwag i pytań składanych przez interesariuszy, czyli przez obywateli, urzędy i podmioty z wewnątrz kraju, jak i w procesie transgranicznym.

Jeżeli mówimy o opóźnieniach, to te towarzyszące projektom Westinghouse w USA doprowadziły w pewnym momencie nawet do jego niewypłacalności. Jest pan spokojny, że w Polsce perturbacji uda się uniknąć?

Staram się tu kierować starą i dobrze znaną zasadą, że najlepiej jest uczyć się na cudzych błędach. Jednym z kluczowych zadań, które postawiliśmy sobie jako inwestor w tym projekcie, było przeanalizowanie, dlaczego inwestycje jądrowe realizowane przez trzech potencjalnych dostawców technologii do Polski borykały się lub borykają z opóźnieniami i często znacząco przekraczają swoje budżety.
Trzeba też obiektywnie zauważyć, że takie problemy dotykają właściwie każdy duży projekt jądrowy zrealizowany w ciągu ostatnich lat na świecie - nie tylko inwestycje na bazie technologii Westing house’a. Materiału, z którego wyciągamy wnioski na potrzeby polskiego projektu atomowego, mamy dużo, ponieważ energetyka jądrowa na świecie przeżywa obecnie swój renesans.
Cała rozmowa na