My byśmy chcieli, ale Trzecia Droga jest hamulcowym. Taki przekaz słychać niekiedy w wypowiedziach koalicjantów nowej parlamentarnej większości, zwłaszcza w kwestiach światopoglądowych. Ile w nim prawdy?

Mówiąc delikatnie – niewiele. Kładę przed panią dokument podpisany jeszcze w trakcie kampanii przez liderów koalicji Trzecia Droga, Szymona Hołownię i Władysława Kosiniaka-Kamysza. Zatytułowałyśmy go „Kobiety do przodu”. Mówimy w nim m.in. o konieczności zrównania zarobków kobiet i mężczyzn w przypadku wykonywania takiej samej pracy, postulujemy wprowadzenie parytetów w radach nadzorczych i zwiększenie udziału kobiet w zarządach spółek Skarbu Państwa.

A parytet płci w rządzie?

W rządzie powinno być więcej kobiet, by państwo było lepiej zarządzane. Z różnych badań wynika, że wykazujemy się wysoką efektywnością pracy, lepiej definiujemy potrzeby i jesteśmy bardziej obiektywne. W wyborach zdecydowaliśmy się na system kwotowy, miałyśmy nie tylko miejsca na listach, lecz także wysokie pozycje, dzięki czemu wiele nowych posłanek zasiadło w Sejmie X kadencji.

Reklama