Pomimo ogromnych rezerw ropy naftowej i gazu, Norwegia od dawna jest uznawany za światowego lidera w dziedzinie zrównoważonego transportu, a niebawem może zostać pierwszym krajem na świecie, który skutecznie wyeliminuje samochody benzynowe i wysokoprężne ze swojego rynku nowych samochodów.
Dynamiczny wzrost popularności elektryków
Sprzedaż pojazdów elektrycznych (EV) w Norwegii systematycznie rośnie. W 2010 roku auta elektryczne stanowiły zaledwie niecały 1 proc. całkowitej sprzedaży samochodów. W zeszłym roku odsetek ten wzrósł do 88,9 proc. To gigantyczny wzrost nie spotykany w żadnym innym kraju.
I jak pokazują dane opublikowane przez Norweską Administrację Dróg Publicznych nic nie wskazuje na to, aby ten trend miał wyhamować. W pierwszych kilku tygodniach tego roku pojazdy elektryczne stanowiły ponad 96 proc. nowych samochodów sprzedanych.
Christina Bu, sekretarz generalna Norweskiego Stowarzyszenia EV (NEVA), w rozmowie z CNBC powiedział, że większość obserwatorów spodziewa się, że w tym roku w Norwegii udział sprzedanych nowych elektryków w ogólnej sprzedaży nowych aut osiągnie poziom od 95 proc. do 100 proc.
Tajemnica norweskiego sukcesu
Jak ocenia wiceminister transportu Norwegii Cecilie Knibe Kroglund kluczowe znaczenie dla norweskiej transformacji miała długoterminowa i spójna polityka wspierania wdrażania pojazdów elektrycznych, bez narzucania zakazów, jak to zrobiła UE.
Jedna z zachęt jakie Norwegia proponuje kierowcom, którzy kupią nowego elektryka jest zwolnieniem z podatku VAT. Ponadto właściciele pojazdów EV mają niższe podatki drogowe i parkingowe oraz dostęp do pasów autobusowych.
Duże znaczenie ma też rozbudowana publiczna infrastruktura ładowania, w którą rząd zainwestował duże środki. Wiele norweskich gospodarstw domowych może także ładować swoje samochody w domu.
Tymczasem Unia Europejska przyjęła taktykę zakazów. Wspólnota wprowadziła przepisy zakazujące sprzedaży nowych samochodów napędzanych paliwem kopalnym od 2035 r. Natomiast Wielka Brytania deklaruje wprowadzenie zakazu sprzedaży nowych samochodów z napędem wyłącznie spalinowym już do 2030 r.
Transport publiczny na prąd
Kroglund powiedział CNBC, że kraj planuje w pełni przejść na elektryczne autobusy miejskie już w 2025 r., a do końca dekady także większość pojazdów ciężarowych (75 proc.) ma być napędzana odnawialnymi źródłami energii.
Większość aut na drogach ma nadal napęd spalinowy
Podczas gdy przytłaczająca większość nowych sprzedanych aut to samochody elektryczna, to na drogach nadal jest wiele pojazdów z silnikami spalinowymi.
Christina Bu ze stowarzyszenia NEVA powiedział, że obecnie 28 proc. samochodów poruszających się po norweskich drogach jest w pełni elektrycznych. W stolicy kraju, Oslo, odsetek ten wzrasta do ponad 40 proc.
Jak wypadają inne kraje?
Na tle Norwegii, przejście na auta elektryczne w innych krajach wypada bardzo mizernie. Według firmy badawczej Cox Automotive, w 2024 r. pojazdy elektryczne stanowiły 8,1 proc. całkowitej sprzedaży nowych aut w USA. Rok wcześniej udział elektryków był na poziomie 7,8 proc.
Dane branżowe z Wielkiej Brytanii wykazały, że pojazdy elektryczne stanowiły prawie 20 proc. rejestracji nowych samochodów w 2024 r.
Natomiast w Niemczech, największej gospodarce Europy, popularność elektryków spadła, po tym, jak w następstwie porozumienia mającego na celu przezwyciężenie kryzysu budżetowego, rząd nagle wycofał dotacje na pojazdy elektryczne pod koniec 2023 r. W obliczu tąpnięcia na rynku pojazdów EV rządząca koalicja, która upadła pod koniec ubiegłego roku, zgodziła się na propozycję zapewnienia pewnej ulgi podatkowej dla samochodów elektrycznych.
Według danych Eurostatu udział rejestracji nowych samochodów elektrycznych w Niemczech był na poziomie 18 proc. w 2023 r. Norwegii nie dorównują nawet liderzy Wspólnoty Szwecja i Dania. W tych krajach udział elektryków w rynku nowych aut był połowę mniejszy niż w Norwegii.