"66 proc. producentów rolnych nie ma planów dla swoich następców" - zwrócili uwagę analitycy banku.

Raport RBC wskazuje, że kraje takie jak Japonia i Nowa Zelandia, które mają podobne problemy, umożliwiają farmerom zgodne z ich potrzebami poszukiwanie zagranicznych pracowników. W Kanadzie, szacują analitycy, aby poradzić sobie z wyzwaniami w krótkim terminie, potrzebnych jest ponad 30 tys. imigrantów w ciągu najbliższych dziesięciu lat, by prowadzili własne gospodarstwa lub przejmowali istniejące.

O ile jeszcze w 2001 r. w Kanadzie było 346 tys. farmerów, a średni wiek wynosił 50 lat, to w 2021 liczba farmerów spadła do 262 tys., a średni wiek wzrósł do 56 lat. Za dziesięć lat, szacuje RBC, 60 proc. dzisiejszych właścicieli farm będzie miało ponad 60 lat.

Program imigracyjny

Reklama

Kanada ma od kilku lat specjalny program imigracyjny dla wykwalifikowanych pracowników sektora rolniczego, ale program ten kończy się w maju br. Dotychczas skorzystało z niego ponad 1,5 tys. osób.

RBC podkreśla, że obecna sytuacja oznacza, iż kanadyjskie rolnictwo staje przed wyzwaniami takimi, jak brak ok. 24 tys. pracowników farm, szklarni i szkółek w ciągu najbliższych 10 lat. Jednocześnie, poza pracownikami farm, potrzebni są też np. analitycy danych i specjaliści, którzy są w stanie znajdować sposoby przeciwdziałania zmianom klimatu.

Raport wskazuje, że imigracja jest jednym z rozwiązań dla sektora rolnego i podkreśla, że pojawiają się nowe możliwości. Np. w Holandii rząd przeznaczył 24,3 mld euro na wykup ok. 3 tys. farm, które mają najwyższe emisje CO2. Ci producenci rolni, którzy nie zaakceptują składanej im oferty, będą musieli zakończyć działalność.

M.in. właśnie w holenderskim sektorze rolniczym analitycy upatrują źródeł nowej imigracji specjalistów. A także, w dłuższym terminie, w dalszej mechanizacji produkcji rolnej.

Z Toronto Anna Lach (PAP)