Wyrok SN ws. kredytu we frankach

19 września br. Sąd Najwyższy wydał orzeczenie w sprawie kredytu frankowego, zaciągniętego przez klientów w dawnym Polbanku (obecnie obsługuje ten kredyt Raiffeisen Bank International AG). Sprawa trafiła do Sądu Najwyższego, ponieważ bank złożył kasację do wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie, który zdecydował o unieważnieniu umowy. Sąd Najwyższy stwierdził, że jeśli w klauzuli jest zapis o tym, że na kurs używany przy rozliczeniu kredytu składa się kurs średni NBP plus spread banku, to można wykreślić tylko zapis o spreadzie i pozostawić kurs średni.

"Wyrok Sądu Najwyższego w sprawie II CSKP 1627/22 może spowodować odpowiedzialność odszkodowawczą Skarbu Państwa za szkodę wyrządzoną orzeczeniem sprzecznym z prawem Unii Europejskiej" - stwierdził w komentarzu dla PAP Radosław Górski, radca prawny z Kancelarii Radosław Górski i Wspólnicy. Zaznaczył, że każdy polski sąd jest też równocześnie sądem Unii Europejskiej - oznacza to, że każdy polski sędzia związany jest prawem UE i jego wiążącą interpretacją dokonywaną przez Trybunał Sprawiedliwości.

Reklama

Ocena TSUE

Górski zwrócił uwagę, że Trybunał Sprawiedliwości UE w sposób jasny i niebudzący wątpliwości wielokrotnie stwierdził już, że dokonywane w interesie banków zabiegi polegające na wprowadzaniu do umowy kredytu w miejsce nieuczciwych, niedozwolonych postanowień umownych kursów rynkowych czy kursów średnich NBP, są sprzeczne z prawem UE. "Tymczasem z opisanego w mediach ustnego uzasadnienia wyroku SN wynika właśnie, że sąd ten takie sprzeczne z prawem UE praktyki chce zastosować" - wskazał.

Jego zdaniem ustne uzasadnienie wyroku SN wskazuje na to, że niektórzy sędziowie albo "zupełnie nie znają dotychczasowego orzecznictwa TSUE, albo też nie czują się nim związani". "Sędziowie, którzy umyślnie lub przez swoje niedbalstwo orzekają sprzecznie z wyrokami TSUE, narażają jednak Skarb Państwa na odpowiedzialność odszkodowawczą" - podkreślił Górski, dodając, że rachunek za bezprawne działanie takich sędziów zapłacą podatnicy. "Istnieje bowiem wynikająca z prawa UE zasada odpowiedzialności państwa członkowskiego za szkodę spowodowaną przez sprzeczne z prawem UE wyroki sądów" - wskazał mecenas.

Poszkodowani będą pozywać Skarb Państwa?

Stwierdził również, że w każdym przypadku wydania prawomocnego wyroku "rażąco sprzecznego z prawem UE" kolejnym krokiem poszkodowanego powinno być więc pozwanie Skarbu Państwa w procesie odszkodowawczym.

"W tej konkretnej sprawie spodziewam się jednak naprawienia tego zawstydzającego wymiar sprawiedliwości błędu Sądu Najwyższego. Być może sprawa znajdzie swój finał w TSUE" - uważa Górski.

Podkreślił, że choć istnieje niewielka grupa polskich sędziów, do której orzecznictwo TSUE w sprawach kredytów „frankowych” jeszcze nie dotarło, to jednak "absolutna większość sędziów w Polsce rozumie i stosuje prawo UE". "Dominująca linia orzecznicza ukształtowana przez wiele wyroków TSUE, SN i tysiące wyroków sądów powszechnych wskazuje na niedopuszczalność wprowadzania do umowy kredytu, w miejsce abuzywnych postanowień, kursów rynkowych czy też kursów średnich NBP" - podkreślił Górski.

Z danych Biura Informacji Kredytowej wynikało, że na koniec 2022 r. liczba aktywnych kredytów frankowych wyniosła niespełna 342 tys., a kwota do spłaty sięgała nieco ponad 86,5 mld zł. (PAP)

autor: Anna Bytniewska