O wnioskach płynących z raportu dla BBC pisze Kevin Peachy.

Oszczędności od 0 do 100 funtów

Badanie, zlecone przez Building Societies Association oraz Yorkshire Building Society ekspertom z Centrum Badań nad Finansami Osobistymi Uniwersytetu Bristolskiego, dotyczyło Brytyjek oraz Brytyjczyków, a pretekstem do jego przeprowadzenia była kampania promocyjna branży oszczędnościowej, która w ostatnim czasie ma dla swoich brytyjskich klientów całkiem łaskawe oferty. Jednak opisane w raporcie wnioski są bardzo interesujące.

Z badań wynika, że 25 proc. dorosłych obywateli i obywatelek Wielkiej Brytanii dysponuje oszczędnościami poniżej 100 funtów. To niewiele, zapewne z tego względu, że tylko 6 na 10 osób ma w ogóle nawyk regularnego oszczędzania, a w tej jednej czwartej zawierają się wszakże ci, których oszczędności wynoszą 0 funtów.

Komornik może wywołać problemy ze snem

Oczywiście, posiadanie (lub nie) oszczędności ma mniejszy wpływ na nastrój niż takie kwestie jak zawarcie związku małżeńskiego, przeprowadzka, zmiana lub utrata pracy czy pojawienie się dziecka. Obraz, który wyłania się z danych, jest, jak pisze Peachy, złożony. Niemniej badacze, może także przez wzgląd na coś innego niż oczekiwania zlecających badania, upierają się, że oszczędności mają znaczenie.

Z raportu wynika, że miesięczne oszczędzanie nawet niewielkiej kwoty ułatwia zrelaksowanie się i zapewnia spojrzenie w przyszłość z większym optymizmem. Osoby o niskich dochodach, które oszczędzają, mają podobny poziom satysfakcji z życia, jak nieoszczędne osoby o dochodach wysokich. Jak przekonują autorzy raportu – to dlatego, że nie bywają zadłużone, mniej boją się ewentualnych przyszłych katastrof i czują się materialnie zabezpieczone. Co owocuje, rzecz jasna, lepszym snem niż u osób ściganych przez komornika oraz tych po prostu niepewnych swojego materialnego jutra.