Oto poranny brief – wszystko, co musisz wiedzieć o tym, co teraz dzieje się w gospodarce.

Kolejna eskalacja na Bliskim Wschodzie. Izrael atakuje Iran

Izrael przeprowadził w nocy atak na cele w Iranie, potwierdziły to Stany Zjednoczone. Wybuchy słychać było w mieście Isfahan, w którym mieści się między innymi baza lotnicza, w której znajdują się myśliwce F14 Tomcat.

Reklama

Poza tym mamy dość spory chaos informacyjny. Pojawiają się doniesienia o tym, że obraduje irańska Rada Bezpieczeństwa Narodowego, ale też o tym, że Iran twierdzi, że takiego posiedzenia nie ma, a wszystkie pociski lecące na Iran zostały zniszczone w powietrzu, więc atak się nie udał.

Niezależnie od tego, co jest prawdą, rynek potraktował doniesienia jak kolejną eskalację konfliktu na Bliskim Wschodzie, więc reakcja była dość wyraźna. Ropa Brent drożeje o ponad 2 proc. i jest ponownie powyżej 90 dolarów za baryłkę. Tanieją akcje na giełdach w Azji, które w czasie ataku były czynne. Indeksy w Japonii i Korei Południowej pospadały o ponad 2 proc. Kontrakty terminowe na indeksy w Europie i USA też są na wyraźnych minusach. Widać było też rzadko spotykany w środku nocy ruch na złotym, kiedy euro podrożało o 3 grosze.

ikona lupy />
Cena euro / Inne

Drożeją też amerykańskie obligacje, bo kapitał ucieka w stronę bezpiecznych inwestycji. W efekcie rentowność dziesięcioletnich obligacji USA spadła z poziomu w okolicach 4,65 proc. do poziomu 4,5 proc.

Widać wprawdzie już pierwsze znaki nieśmiałego odreagowania w drugą stronę, jednak w tej chwili wszystko wskazuje na to, że początek handlu na rynkach europejskich będzie spadkowy, a ciąg dalszy będzie zależeć od doniesień na temat ewentualnych dalszych ruchów Iranu i Izraela.

URE: taryfa na prąd spadnie poniżej 60 gr za kilowatogodzinę

Taryfa na prąd w Polsce zostanie prawdopodobnie obniżona do poziomu poniżej 600 złotych za megawatogodzinę, czyli 60 groszy za kilowatogodzinę.

"Patrząc na notowania giełdowe energii elektrycznej i doliczając wszystkie koszty własne i koszty obowiązków spółek, realnie poniżej 600 zł w taryfie jest możliwe, na półtora roku" – powiedział dziennikarzom prezes Urzędu Regulacji Energetyki, Rafał Gawin. Dziś cena w taryfie URE wynosi 739 zł za megawatogodzinę.

Rząd chce, aby ceny prądu po 1 lipca dla gospodarstw domowych dalej były zamrożone, ale na wyższym niż obecnie poziomie. Dziś to 41 gr za kilowatogodzinę, od lipca ma to być 50 gr za kilowatogodzinę. Poziom taryfy ma duże znaczenie dla finansów państwa, ponieważ rekompensaty z budżetu wypłacane sprzedawcom prądu obejmują różnicę pomiędzy ceną zamrożoną a ceną z taryfy. Jeśli więc taryfa spada, to mniejsze będą też rekompensaty. Dziś kwotę rekompensat wylicza się, odejmując 41 gr od 74 gr za kilowatogodzinę. Od lipca będzie się odejmować 50 gr od nieznanej jeszcze ceny z taryfy, która jednak będzie poniżej 60 gr za kWh. Redukcja kosztów rekompensat dla państwa będzie więc znacząca. Wg opublikowanego w czwartek projektu nowej ustawy o cenach prądu, rekompensaty w tym roku będą kosztować 2,1 mld zł, a w przyszłym niecały 1 mld zł. Do tej pory koszty te sięgały kilkunastu mld złotych rocznie.

Co ważne, prezes URE powiedział też, że nowa taryfa będzie mogła zostać zmieniona w trakcie jej obowiązywania, tak więc fakt, że ma zostać ustalona na okres od lipca do końca 2025 roku, nie oznacza, że ceny nie będą mogły spaść jeszcze bardziej w trakcie tego okresu. Jeśli tak się stanie, być może rząd będzie mógł w ogóle odejść od mrożenia cen, bez ryzyka wywołania w ten sposób kolejnego wzrostu kosztów dla gospodarstw domowych.

Fed dalej chłodzi nastroje na rynkach

Pilnie śledzona przez rynki finansowe debata o przyszłości stóp procentowych w USA przybrała w czwartek zaskakujący obrót. Szef nowojorskiego oddziału Fed John Williams powiedział, że nie wyklucza, że kolejnym ruchem amerykańskiego banku centralnego będzie podwyżka stóp, a nie obniżka, na którą wszyscy czekają. Zaznaczył wprawdzie, że nie jest to jego scenariusz bazowy, ale też nie wykluczył takiego posunięcia, gdyby kolejne dane z gospodarki USA sugerowały, że jest ono potrzebne. Jego stwierdzenia można uznać za banał i oczywistości, ale jednak rynek wpadł w popłoch, gdy tylko ktoś z Fed powiedział na głos słowo „podwyżka”. Ceny akcji i obligacji wyraźnie pospadały.

Oczywiście wspomniany wyżej nocny atak Izraela na Iran sporo zmienił na rynku i teraz obligacje w USA znów drożeją, a nie tanieją, ale jeśli założymy, że emocje związane z geopolityką opadną tym razem tak samo szybko jak kilka dni temu, kiedy to Iran atakował Izrael, to warto pamiętać, że pozostanie z nami kwestia stóp w USA, która psuje nastroje na rynkach tak samo skutecznie, a do tego wydaje się być problemem znacznie bardziej długotrwałym.

Elektrownia atomowa ma kosztować 150 mld zł

Budowa pierwszej elektrowni atomowej w Polsce może kosztować nawet 150 mld złotych – powiedział Jan Chadam, prokurent państwowej spółki Polskie Elektrownie Jądrowe, w czasie konferencji Europower. 150 mld zł to kwota ogromna i kilka razy większa niż szacunki kosztów budowy elektrowni sprzed kilku lat.

Głównym problemem, będącym jednocześnie jedną z najważniejszych przyczyn, dla których wciąż tej elektrowni nie budujemy, tylko o niej rozmawiamy, jest to, że nie mamy takich pieniędzy i co gorsze, na razie wciąż nie wiemy, skąd je wziąć. Czyli, mówiąc oficjalnie, projekt ten wciąż nie ma zapewnionego finansowania.

"Jesteśmy na etapie przygotowania finansowania (...), szczególnie ten komponent dłużny w tej chwili będzie ustalany, jesteśmy po rozmowach z konsorcjami tzw. doradców finansowych, którzy pomogą nam na rynkach globalnych szukać pieniędzy. Liczymy oczywiście na udział Exima, który wspiera wszystkie amerykańskie projekty eksportowe" – powiedział Chadam.

Exim to skrót nazwy “Export – Import Bank of the US”. Jest to oficjalna, rządowa instytucja amerykańska, mająca wspierać eksport amerykańskich towarów i usług. W związku z tym, że w budowę pierwszej elektrowni atomowej w Polsce mają być zaangażowane amerykańskie spółki, liczymy na to, że wraz z nimi pojawią się u nas też amerykańskie pieniądze z „Eximu”. Obok nich trzeba jednak znaleźć też inne źródła finansowania tej ogromnej inwestycji, czyli trzeba znaleźć na rynkach kogoś, kto nam je pożyczy.

Zdaniem Jana Chadama projekt budowy elektrowni atomowej w Polsce będzie opóźniony. Nie powinno to stanowić zresztą niespodzianki, bo tak naprawdę jest on z różnych przyczyn opóźniony już od kilkudziesięciu lat.

Świetne wyniki Netflixa

Netflix zarobił w pierwszym kwartale tego roku ponad 2,3 mln dolarów, o blisko 80 proc. więcej niż rok temu. Przychody urosły o 15 proc. do 9,4 mln USD. W obydwu przypadkach są to liczby rekordowe. Są też wyraźnie lepsze od oczekiwań. Spółka pozytywnie zaskoczyła także jeśli chodzi o liczbę nowych widzów

Mimo to w notowaniach posesyjnych akcje Netflixa spadły o blisko 5 proc. To pokazuje, jaki jest obecnie poziom nerwów na rynkach związanych z opisanymi już w punktach wyżej kwestiami ryzyka i bezpieczeństwa geopolitycznego. Do tego inwestorzy mogli ewentualnie zaniepokoić się tym, że prognoza wzrostu przychodów na cały rok jest minimalnie mniejsza niż tempo tego wzrostu w pierwszym kwartale. Ponadto Netflix zapowiedział, że od 2025 roku przestanie regularnie raportować o tym, ile ma widzów i jak te dane się zmieniają, co mogło zaskoczyć inwestorów. Do tego spółka nie zapowiedziała żadnego nowego programu skupu akcji z rynku, na co niektórzy być może wcześniej liczyli.

Tak naprawdę jednak, gdyby generalnie nastroje na rynkach były lepsze, to wszystkie te wątpliwości można by z łatwością zignorować. Tym razem tak się jednak nie stało.

Od początku tego roku akcje Netflixa podrożały o 25 proc.

Po weekendzie pojawi się znacznie więcej raportów finansowych najbardziej znanych spółek z USA, wśród nich m.in. Tesla, Microsoft, Meta czyli Facebook, Alphabet czyli Google, Amazon, Intel, czy też Exxon Mobil.