Jak to jest z tym wytwarzaniem darmowego prądu ze słońca w zimie?
Przetwarzanie energii słonecznej na elektryczną nie ustaje, natomiast bardzo traci na intensywności – wyjaśniaj specjaliści Tauronu. - Nie jest to wynik niskich temperatur, bo fotowoltaika działa poprawnie nawet w temperaturach poniżej minus czterdzieści stopni. Wbrew potocznemu przekonaniu, panele nie pracują lepiej w wysokich temperaturach. Jest wręcz przeciwnie. Letnie upały sprzyjają przegrzewaniu się ogniw, co prowadzi do spadku wydajności. Wynika to z charakterystyki zastosowanych materiałów i nie jest to wada instalacji.
- Co więcej - wskazują specjaliści - bardzo wysokie natężenie promieniowania słonecznego może wywołać zjawisko określane skrótem LID, czyli Light Induced Degradation, co z angielskiego można przetłumaczyć jako degradację spowodowaną światłem. W praktyce oznacza to znaczne zmniejszenie żywotności paneli, które są eksploatowane non stop w pełnym słońcu.
Dwa zimowe, krytyczne miesiące
Pytanie, skąd w takim razie bierze się gwałtowny spadek ilości produkowanej energii w miesiącach zimowych? Kluczowym czynnikiem jest znaczne skrócenie dnia, czyli czasu, w którym panele mają kontakt ze światłem słonecznym. Jak wskazuje Tauron, krytyczne są miesiące na przełomie roku. W grudniu i styczniu ilość energii z fotowoltaiki może być nawet dziesięciokrotnie mniejsza niż w rekordowym zazwyczaj czerwcu. Jednak długość dnia to najważniejszy, ale niejedyny czynnik, który decyduje o zmniejszeniu produkcji prądu zimą.
Co wpływa na to, jak działają panele fotowoltaiczne zimą?
To, jak działa fotowoltaika zimą, jest determinowane nie tylko krótkim czasem oświetlenia paneli. Podstawowe znaczenie ma także ilość energii słonecznej, która realnie dociera do ich powierzchni. Jakie inne czynniki, poza atmosferycznymi, wpływają na ograniczenie produkcji energii z paneli? Jeśli pokrywa je śnieg, to może całkowicie odciąć dostęp światła do ich powierzchni. Mniejszą wydajność powodują też zanieczyszczenia, kiedy na przykład panel jest pokryty kurzem, liśćmi lub ptasimi odchodami.
Jak wskazują specjaliści wydajność ogniw fotowoltaicznych o każdej porze roku obniża cień rzucany przez sąsiednie budynki i drzewa. W okresie zimowym często może pojawić się cień na modułach, ponieważ słońce w tym okresie jest najniżej nad horyzontem, jednak nie należy się tym przejmować, bo jest to przejściowe.Ważny jest też kierunek i kąt ustawienia paneli. Optymalny jest kierunek południowy i nachylenie pod kątem trzydziestu, czterdziestu stopni.
Wyliczone czynniki, z wyjątkiem pokrywy śnieżnej, wpływają na pracę instalacji fotowoltaicznej przez cały rok. Jednak zimą, w związku ze znacznym zmniejszeniem czasu operowania słońca oraz innym kątem padania promieni słonecznych na powierzchnie modułu, ich znaczenie rośnie.
Jakich zabiegów wymaga fotowoltaika zimą?
Wedle zapewnień specjalistów Tauronu, fotowoltaika zimą nie wymaga żadnych specjalnych zabiegów. Kwestią, która wywołuje liczne wątpliwości jest odśnieżanie paneli. - Przeważa opinia, że szkody, które mogą powstać przy usuwaniu śniegu, przeważają nad korzyściami w postaci zwiększonej produkcji prądu. Tym bardziej że śnieg nie wpływa na stan techniczny i żywotność paneli – wskazują fachowcy.
Szkło pokrywające panele fotowoltaiczne jest gładkie i śliskie. To podłoże, na którym śnieg długo się nie utrzyma. Panele zamontowane na stromych połaciach dachowych łatwo uwalniają się od śniegu bez dodatkowej pomocy.
Samooczyszczaniu sprzyja też kolor paneli. Ogniwa polikrystaliczne wyróżnia nieregularna struktura krzemu, co manifestuje się głęboką niebieską barwą. Natomiast panele monokrystaliczne są bardzo ciemne, prawie czarne. Intensywne kolory sprawiają, że panele łatwo wchłaniają energię cieplną słońca. Istnieje możliwość takiego ustawienia modułów fotowoltaicznych, aby łatwiej nagrzewały się i topiły zalegający na nich śnieg. To naturalny sposób czyszczenia szkła ochronnego.
Tylko przy ekstremalnych opadach marznącego deszczu lub śniegu może dojść do oblodzenia, lub całkowitego odcięcia paneli fotowoltaicznych od dostępu światła słonecznego. Takie sytuacje są wyjątkowe i zdarzają się rzadko. Jednak nawet wówczas, gdy mróz trzyma przez kilka tygodni z rzędu, nie jest to powód, aby ruszać ze szczotką na dach. Dlaczego? Bo nie zawsze ma to ekonomiczne uzasadnienie - wskazuje Tauron.