Dlaczego dzietność w Polsce spada

Współczynnik dzietności w Polsce spada. Wynika to z wielu czynników. Eksperci wskazują, że w długim terminie największe znaczenie mają zmiany kulturowe. Dziś warunki życiowe są znacznie lepsze niż 60 lat temu, ale dzietność kobiet jest ponad dwukrotnie niższa. Wyższa dostępność mieszkań i wysokie wynagrodzenia z pewnością wpływają na decyzję prokreacyjne Polek, ale deklarowana liczba dzieci stale spada.

Często mówi się o tym, że powstrzymanie zmian demograficznych wymaga wzrostu dzietności. Część osób twierdzi jednak, że jest już za późno, aby wierzyć, że bez działań adaptacyjnych się obędzie. Dlaczego? Kobiety w Polsce najwięcej rodzą w wieku od 20 do 40 lat (z czym szczyt przypada ok. 30 roku życia). Tymczasem jeśli spojrzymy na wiek potencjalnych matek w Polsce, to okaże się, że najlepsze lata mamy za sobą.

Reklama

W 1983 roku urodziło się w Polsce 724 tys. osób. Był to szczyt wyżu lat 80 (który był z kolei echem słynnego baby boom, które nastąpiło po Drugiej Wojnie Światowej). Nietrudno obliczyć, że kobiety urodzone w 1983 roku mają obecnie 40 lat. Mówiąc wprost — duży potencjał, który drzemał w tym pokoleniu, już nie zostanie w pełni wykorzystany, ponieważ kobiety te się po prostu zestarzały.

ikona lupy />
GUS / GUS

Wraz ze starzeniem się kobiet z tego rocznika, uszczupla się liczba kobiet w wieku największej płodności. Następny wyż jest już o ponad 40% mniejszy, co sprawia, że powstrzymanie zmniejszania populacji Polski będzie już niemożliwe. 10 lat temu, w wieku 30 lat było blisko 330 tys. kobiet w Polsce. Dziś to nieco ponad 230 tys. Za 10 lat liczba ta spadnie do mniej niż 170 tys.

ikona lupy />
GUS / GUS

Można powiedzieć, że to błędne koło, z którego trudno będzie już wyjść. Kobiety urodzą dziś mniej dzieci, więc za kilkanaście lat w dorosłość będzie wchodzić jeszcze mniej potencjalnych matek. W tym roku urodzi się zaledwie 275 tys. Polaków, a więc mniej niż 140 tys. kobiet. A przed nami kolejne roczniki niżu demograficznego.

Potrzeba strategii demograficznej i adaptacyjnej

Nie piszemy o tym zjawisku, żeby straszyć, a jedynie uświadamiać, jakie mogą być jego konsekwencje. Coraz mniej osób będzie pracować na większą liczbę emerytów, rosnąć będą wydatki na ochronę zdrowia oraz zapotrzebowanie na opiekunów. Dziś już nie możemy łudzić się wizją dalszego utrzymania obecnej populacji. Oznacza to, że obok strategii demograficznej, nowy rząd powinien stworzyć także strategię adaptacyjną, która pozwoli nam przystosować się do tych zmian.

Nie każdy uważa, że tzw. kryzys demograficzny i związany z nim niski współczynnik dzietności, to coś jednoznacznie złego. Ekonomiści przekonują, że powinniśmy postrzegać to również jako szansę. Wzrost bogactwa per capita, wyższa presja na robotyzację czy wzrost produktywności — to procesy, które mogą zajść w związku ze starzeniem się społeczeństwa.

W jakim wieku rodzą Polki

Wróćmy jednak do statystyk. Innym ciekawym aspektem omawianych danych jest płodność Polek względem ich wieku. Statystyki pokazują, że możemy wyróżnić dwa różne modele. W największych polskich miastach szczyt dzietności przypada na wiek po 30 roku życia. Wynika to w dużej mierze z przyjętego modelu życia. Jak zauważa demografka prof. Irena Kotowska, poważne opóźnienie prokreacji dotyczy kobiet z wyższym wykształceniem. Omawiane dane prezentuje poniższy wykres (płodność to liczba urodzeń per 1000 kobiet).

ikona lupy />
Forsal.pl / Forsal

W mniejszych miejscowościach plany prokreacyjne są częściej realizowane przed 30 rokiem życia. Doskonale obrazuje to sytuacja w Wałbrzychu oraz Warszawie. Miasta te mają dwa zupełnie różne modele, choć różnica w dzietności nie jest duża. W Warszawie kobiety w wieku 40-44 lata, rodzą dziecko ponad 3-krotnie częściej niż w przypadku kobiet przed 20 rokiem życia (15-19 lat). Choć dla wielu może wydawać się to zupełnie naturalne, to należy zauważyć, że w Wałbrzychu proporcje są odwrotne. Ponad 3-krotonie częściej rodzą tam kobiety w wieku 15-19 lat.

Ogólnopolska tendencja jest jednak taka, że dzieci w Polsce rodzą się coraz później. To stwarza niestety szereg problemów. Biologia sprawia, że wzrasta umieralność przy porodzie oraz spada szansa zajścia w ciążę. Powstrzymanie tego trendu wydaje się niemożliwe, dlatego programy takie jak in vitro, będą odgrywać coraz istotniejszą rolę w kreowaniu trendów demograficznych.

Dzieci rodzą się poza małżeństwami

Innym powszechnym zjawiskiem są coraz częstsze urodzenia pozamałżeńskie. W 2022 roku już co 3 dziecko w Polsce tak się urodziło. Wśród dużych miast Polski (powyżej 100 000 mieszkańców) liderem jest Wałbrzych. Poza małżeństwami urodziło się tam 56,9% wszystkich dzieci w 2022 roku. Bardzo duży odsetek odnotowano także w Gorzowie Wielkopolskim, gdzie było to 52,7%. W czołówce znajdziemy takie miasta jak Chorzów, Włocławek, Koszalin czy Zabrze.

Po drugiej stronie znajdziemy najczęściej miasta ze wschodniej ściany. Jedynie 16,2% dzieci urodziło się poza małżeństwami w Rzeszowie. Ten odsetek w Białymstoku wyniósł 18,5%. W Krakowie i Lublinie było to kolejno 22,6% i 22,5%. Nie jest to z pewnością zaskoczenie, ponieważ miasta te uchodzą za najbardziej konserwatywne. Co ciekawe, względnie niski wynik odnotowała także Warszawa, gdzie było to 25,6%.