Zdaniem ekonomistów, Rada Polityki Pieniężnej "poczeka kilka miesięcy zanim będzie kontynuować normalizację krajowej polityki pieniężnej", a do końca 2022 stopa referencyjna NBP wzrośnie o 75 pb do 1,25%.

"Nie zmieniamy prognoz wzrostu PKB w Polsce: 5,4% w 2021 i 5,1% w 2022. Pozytywnie na perspektywy krajowej gospodarki w przyszłym roku działa wdrażanie Polskiego Ładu (impuls prokonsumpcyjny niwelujący skutki podwyższonej inflacji). Pod znakiem zapytania stoi moment uruchomienia KPO (impuls proinwestycyjny). Negatywnym czynnikiem jest pogorszenie perspektyw dla globalnej gospodarki, a w szczególności przedłużanie się występowania na świecie i lokalnie "wąskich gardeł" po stronie podażowej" - czytamy w kwartalniku ekonomicznym PKO BP.

Bank zaznaczył, że głównym motorem wzrostu gospodarczego pozostanie konsumpcja prywatna, wspierana wzrostem realnych dochodów ludności (efekt wzrostu płac realnych na skutek materializacji coraz mocniejszej presji płacowej) oraz redystrybucją dochodów w ramach Polskiego Ładu.

Zdaniem ekonomistów "ożywienie inwestycji będzie miało umiarkowany przebieg, zwłaszcza w obszarze inwestycji prywatnych, które utrudniać może ograniczona dostępność do części dóbr inwestycyjnych (np. środki transportu)".

"Trzeci motor wzrostu – eksport – powinien czerpać korzyści ze słabego złotego, napływów BIZ i wdrożenia pakietu fiskalnego w UE, stymulującego popyt na kluczowym rynku zbytu" - czytamy w raporcie.

W kwartalniku wskazano, że ograniczenia podażowe skutkują zmianą struktury nominalnego wzrostu, bez nich tempo wzrostu gospodarczego byłoby wyższe niż wskazują prognozy.

Głównymi źródłami niepewności są: przebieg pandemii, wąskie gardła w światowej logistyce, skala i tempo wykorzystania środków unijnych, podał bank.

Analizując procesy inflacyjne ekonomiści wskazują, że "powrót inflacji do celu nie będzie jednak szybki i łatwy bez dalszego dostosowania polityki pieniężnej lub negatywnego szoku popytowego".

Bank prognozuje, że inflacja CPI średniorocznie wyniesie 4,7% w 2021 i 5,5% w 2022 roku, a w styczniu/lutym osiągnie szczyt powyżej 6,5%. Bank ocenia, że inflacja zacznie spadać od marca, a lokalne minimum osiągnie w trakcie III kw. 2022 r., ale będzie ono powyżej 4,5% r/r.

"Podwyżki cen energii elektrycznej i ogrzewania (zakładamy wzrost rachunków o ponad 10%), kontynuacja podwyżek cen gazu i opału, a także wzrost akcyzy od alkoholu i wyrobów tytoniowych sprawią, że także przez większość 1q22 inflacja pozostanie w okolicy 6% r/r" - czytamy dalej.

"Kombinacja innych, proinflacyjnych czynników (m.in. podwyżka płacy minimalnej, boom mieszkaniowy, mocny popyt konsumpcyjny) sprawi jednak, że pomimo wysokiej bazy skala spadku inflacji bazowej będzie niewielka, a w 2h22 powróci ona do wzrostów i na koniec roku może być nawet nieznacznie wyższa, niż oczekiwane przez nas wysokie poziomy na koniec 2021" - podano także.

Głównymi czynnikami ryzyka są: zmiany regulacyjne i administracyjne, kurs złotego, odkotwiczenie oczekiwań inflacyjnych i spirala cenowo-płacowa.

Zdaniem ekonomistów PKO BP, podwyżka stóp procentowych w październiku br. była początkiem cyklu, który będzie ostrożny i stopniowy, a kolejny ruch nastąpi w trakcie przyszłego roku.

Główne czynniki niepewności dla prognozy stóp procentowych to: skala wpływu pandemii na gospodarkę, natężenie procesów inflacyjnych, kształtowanie się kursu walutowego, skład nowej RPP od 2022.

Ekonomiści przewidują, że stopa bezrobocia rejestrowanego spadnie na koniec 2021 roku do 5,8%, a w przyszłym roku do 5,4%.

"Sytuacja na rynku pracy dalej się poprawia, mimo ograniczenia mechanizmów antykryzysowych. Utrzymanie mocnego popytu na pracę przy szybkiej redukcji bezrobocia jest przyczyną rewizji w górę naszej prognozy wzrostu płac" - wskazano w raporcie.

Płace nominalne w sektorze przedsiębiorstw wzrosną o 8,6% w br. i 8,4% w przyszłym roku wobec 4,6% w 2020 r., zaś w gospodarce narodowej odpowiednio o: 7,9 i 8,5% wobec 5,3% w 2020 roku

"Prognozujemy, że w latach 2021-2022 nastąpi szybka poprawa podstawowych parametrów fiskalnych po znacznym pogorszeniu na skutek pandemicznego szoku w 2020" - czytamy w kwartalniku.

Ekonomiści banku szacują, że deficyt sektora publicznego (ESA) w 2021 wyniesie 1,7% PKB, a w 2022 zmniejszy się do 1,3% PKB. Dług publiczny (ESA) wyniesie 56,9% PKB w br., w przyszłym spadnie do 54,3% PKB.

Główne źródła niepewności to: skala i tempo ożywienia, przepływy finansowe Polska – UE, kształt polityki fiskalnej państwa.

"Najnowsze dane pogorszyły nieco obraz sytuacji w bilansie płatniczym, ale uważamy, że strukturalny trend poprawy salda obrotów bieżących jest kontynuowany. Chociaż seria rewizji w dół historycznych danych oraz pozapopytowe czynniki podbijające import znacznie ograniczyły nadwyżkę na rachunku obrotów bieżących, to nie dostrzegamy pogorszenia konkurencyjności krajowej gospodarki i osłabienia potencjału eksportowego. Nadal przewidujemy, że relacja długu zagranicznego do PKB na koniec 2022 spadnie poniżej 50%. To ważny, pozytywny trend, wspierający ocenę wiarygodności kredytowej Polski" - oceniono w kwartalniku PKO BP.

(ISBnews)