"Wszystko wskazuje na to, że szczyt inflacji będzie w III kw., gdzieś na poziomie pewnie 14% czy w tych okolicach. Bardzo trudno to przy tych zmieniających się cenach paliw, żywności prognozować" - powiedział Borys w radiu Tok FM.

"No i [jest] szansa na obniżanie inflacji w perspektywie przyszłego roku, chociaż bardzo dużo zależy od tego, co się stanie przede wszystkim z cenami gazu, ropy naftowej, surowców w następnych 12-miesiącach" - dodał.

Zwrócił uwagę, że oczekiwania rynkowe dotyczące poziomu stóp procentowych ustabilizowały się - rynek zakłada, że stopy procentowe zatrzymają się około 7% (wobec 5,25% obecnie w przypadku głównej stopy referencyjnej).

"Jeżeli inflacja by się zatrzymała w lipcu-sierpniu, to rzeczywiście te oczekiwania wydają się być realne, czyli najprawdopodobniej nie trzeba będzie mocniej podwyższać tych stóp procentowych" - ocenił prezes PFR.

Reklama

Zdaniem Borysa, przed nami nie ma jakiegoś złego scenariusza dla gospodarki.

"Raczej to będzie takie właśnie miękkie lądowanie, czyli oczywiście zmagamy się z inflacją, nie grozi nam bezrobocie, ten wzrost będzie cały czas widoczny" - podkreślił.

Wskazał, że istotne jest, aby w ciągu najbliższych dwóch lat ustabilizować parametry gospodarcze, co odbędzie się poprzez "pewne spowolnienie gospodarcze". Natomiast - według prezesa PFR - "nie ma ryzyka dla rynku pracy".

Wczoraj premier Mateusz Morawiecki powiedział, że szczytu inflacji należy spodziewać się w II połowie tego roku.

Według oczekiwań Narodowego Banku Polskiego (NBP), inflacja konsumencka osiągnie swój najwyższy poziom w tym roku w czerwcu lub lipcu.

Według szybkiego szacunku danych Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) inflacja konsumencka wyniosła 12,4% r/r w kwietniu.

Prognozy wzrostu PKB

Wzrost PKB może sięgnąć 4,5% w całym 2022 r., ale w perspektywie kolejnych trzech, czterech kwartałów dynamika wzrostu zacznie hamować i wzrost PKB w 2023 r. zapewne spowolni do 3%, uważa prezes Polskiego Funduszu Rozwoju.

"Rzeczywiście, mamy bardzo silny wzrost gospodarczy, teraz dane za I kw. pokazują 8,5% wzrostu PKB. Te dane, które wczoraj zostały podane mówią, że dotychczasowe prognozy w całym 2022 r. były pewnie zbyt konserwatywne, bo oscylowały wokół 3,5%. Wydaje się, że wzrost gospodarczy w tym roku może sięgnąć 4,5%. Oczywiście, w perspektywie kolejnych trzech, czterech kwartałów zapewne ta dynamika wzrostu zacznie stopniowo hamować" - powiedział Borys na antenie Tok FM.

Pytany, czy wyhamowania wzrostu gospodarki dojdzie jeszcze w tym roku, powiedział: "W tym roku raczej nie, natomiast w perspektywie 12, 18 miesięcy rzeczywiście przyjdzie spowolnienie".

"To spowolnienie będzie na całym świecie na skutek tego, że rzeczywiście ten wzrost cen uderza w gospodarkę, banki centralne podnoszą stopy procentowe, wiec to schładza koniunkturę. W Europie w przyszłym roku ten wzrost będzie niższy i w Polsce też zapewne on spadnie w przyszłym roku do około 3%" - podkreślił.

Zdaniem Borysa, tzw. potencjalny wzrost gospodarczy PKB to między 3,5 a 4%.

Główny Urząd Statystyczny (GUS) w szybkim szacunku tych danych podał wczoraj, że Produkt Krajowy Brutto (ceny stałe średnioroczne roku poprzedniego, niewyrównany sezonowo) wzrósł o 8,5% r/r w I kw. 2022 r. wobec 7,6% wzrostu r/r (po rewizji) w poprzednim kwartale.