Ten biznesmen, związany ze spółką, od której obecny prezes NBP przejął nieruchomość, to Robert Szustkowski, od lat prowadzący interesy w Rosji i posiadający też obywatelstwo Gambii.

Do transakcji - pisze "Gazeta" - doszło w 2009 roku, a umowę Glapiński podpisywał ze spółką Era, która była wtedy właścicielem nieruchomości. Prezesem Ery był wcześniej Jacek Kotas, związany z firmami Szustkowskiego, a w 2007 wiceminister obrony narodowej. Spółka Era należała zaś do Grupy Radius, z którą związany był Szustkowski.

Dziennik powołuje się na ekspertów, poddających w wątpliwość ekwiwalentność domu w Wilanowie, położonego w jednym z najbardziej atrakcyjnych i drogich miejsc w Warszawie z posiadłością pod Warszawą.

"Według byłego szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego gen. Janusza Noska, transakcja Adama Glapińskiego budzi wątpliwości i powinna być wyjaśniona przez skarbówkę i kontrwywiad. Trudno uwierzyć, że nieruchomości, które zamieniał Glapiński, rzeczywiście miały co do złotówki tę samą wartość - zauważa gen. Nosek, który w przeszłości pełnił też funkcję dyrektora zarządu ochrony interesów ekonomicznych państwa w UOP. Ze względu zaś na ustalone wcześniej relacje Roberta Szustkowskiego i Jacka Kotasa z federacją Rosyjską, sprawie powinien również wnikliwie przyjrzeć się kontrwywiad" - pisze "Gazeta Wyborcza". (PAP)

Reklama