W czwartek w Sejmie odbyło się spotkanie lidera Kukiz'15 Pawła Kukiza z przedstawicielami ugrupowań opozycyjnych ws. powołania komisji śledczej ds. inwigilacji.

Kukiz podkreślił na konferencji prasowej po spotkaniu, że ostatnie doniesienia o możliwości podsłuchiwania polityków czy generalnie obywateli są bulwersujące. "Natomiast komisja - jeśli powstanie, mam nadzieję - zajmie się również okresem rządów Platformy Obywatelskiej. Także tymi sprawami nie do końca wyjaśnionymi przy podsłuchiwaniu dziennikarzy i generalnie używania tej techniki operacyjnej przez każdą władzę od 2005 roku po ostatnie dni" - powiedział Kukiz.

Współprzewodniczący Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty podkreślił, że jeżeli opozycja nie byłaby w stanie się dogadać i porozumieć w sprawie powołania tej komisji, to bardzo źle by o niej świadczyło. "I bez względu na to jak trudne byłyby te rozmowy uznaliśmy, że konsensus w tej sprawie jest rzeczą najważniejszą" - powiedział. Według niego jest szansa na to, aby "prawda, która wyjdzie na jaw w trakcie tej komisji, zmieniała wiele w naszym kraju".

Szef klubu KO Borys Budka podkreślił podczas konferencji, iż oczekuje, że wniosek o powołanie komisji śledczej będzie głosowany na najbliższym posiedzeniu Sejmu. "I że uzyska większość głosów, w tym głosy Prawa i Sprawiedliwości" - powiedział Budka.

Reklama

Projekt uchwały w sprawie powołania komisji śledczej może być wniesiony przez Prezydium Sejmu lub co najmniej 46 posłów. Komisję powołuje oraz wybiera i odwołuje jej skład osobowy Sejm bezwzględną większością głosów. Ustawa o sejmowej komisji śledczej mówi, że w skład komisji może wchodzić do 11 członków; skład komisji powinien odzwierciedlać reprezentację w Sejmie klubów i kół poselskich mających swoich przedstawicieli w Konwencie Seniorów, odpowiednio do jej liczebności.

Pod wnioskiem Kukiza o powołanie sejmowej komisji śledczej do zbadania działań operacyjnych służb wobec obywateli Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2005-2021 podpisała się wystarczająca liczba posłów m.in.: Koalicji Obywatelskiej, Lewicy i Koalicji Polskiej-PSL.

Ponadto na zlecenie KO powstała ekspertyza, która wykazała, że Kukiz jako członek koła może wejść w skład komisji śledczej. "Poza obowiązkiem posiadania statusu posła, brak jest w obowiązujących przepisach innych ograniczeń limitujących możność bycia członkiem sejmowej komisji śledczej" - napisał w ekspertyzie prof. Marek Chmaj.

Pomysł powołania komisji śledczej ws. inwigilacji, to pokłosie ustaleń działającej przy Uniwersytecie w Toronto grupy Citizen Lab. Podała ona, że za pomocą opracowanego przez izraelską spółkę NSO Group oprogramowania Pegasus byli inwigilowani mec. Roman Giertych, prokurator Ewa Wrzosek i senator KO Krzysztof Brejza. Do telefonu polityka miano się włamać 33 razy w okresie od 26 kwietnia 2019 r. do 23 października 2019 r., gdy był on szefem sztabu KO przed wyborami parlamentarnymi.

Później Agencja Associated Press poinformowała, że według Citizen Lab mieli być szpiegowani przy użyciu programu Pegasus także lider AgroUnii Michał Kołodziejczak i Tomasz Szwejgiert - współautor książki o szefie resortu spraw wewnętrznych i administracji, byłym szefie CBA Mariuszu Kamińskim.

W Senacie od połowy stycznia działa komisja nadzwyczajna (bez uprawnień śledczych), która wyjaśnia przypadki nielegalnej inwigilacji z użyciem oprogramowania Pegasus.(PAP)

autor: Edyta Roś, Grzegorz Bruszewski