Budka o wniosku poinformował na wspólnej konferencji w Sejmie z szefem klubu Lewicy Krzysztofem Gawkowskim i przewodniczącą koła Polska 2050 Hanną Gill-Piątek.

"Nie ma dziś większego szkodnika dla polskiej racji stanu, aniżeli minister sprawiedliwości, prokurator generalny" - mówił lider klubu KO. "Człowiek odpowiedzialny za degradację polskiego wymiaru sprawiedliwości, za wielki konflikt z Unią Europejską, za blokadę środków europejskich" - podkreślił Budka.

W jego ocenie, Ziobro nigdy nie powinien znaleźć się w rządzie. "Dlatego zdecydowaliśmy się wspólnie - posłowie i posłanki tych czterech ugrupowań - złożyć taki wniosek" - dodał poseł KO.

"Jestem przekonany, że wszyscy, którym zależy na poprawie stosunków z Unią Europejską, ale przede wszystkim na dobrze funkcjonującym wymiarze sprawiedliwości, ten wniosek poprą" - powiedział Gawkowski. Poinformował, że wniosek liczy kilkanaście stron - łącznie z zarzutami wobec Ziobry.

Reklama

Jak mówił szef klubu Lewicy, wniosek o wotum nieufności wobec Zbiory ma być świadectwem jedności opozycji, która wspólnie ma mówić "nie dla +szkodnika+, który niszczy polską gospodarkę".

Gawkowski ocenił, że szef MS to "czarna postać polskiego wymiaru sprawiedliwości". Pokreślił, że jego zdaniem Ziobro wielokrotnie miał udowodnić, że jego rolą nie jest walka o polską rację stanu, a "walka o siebie, swoje ugrupowanie (Solidarną Polskę), zwykłe politykierstwo".

Szef Lewicy zaapelował również do prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego o to, aby "nie wziął udziału w głosowaniu, wystarczy że się wstrzyma (od głosu) i Zbigniewa Ziobry nie będzie w rządzie".

Gill-Piątek dodała, że Ziobro "nie ma właściwie większych zadań, niż popychanie w tej chwili polski na Wschód" oraz zaapelowała do wszystkich posłów w parlamencie o poparcie wniosku o wotum nieufności wobec Ziobry.

Złożenie wniosku o wotum nieufności dla ministra sprawiedliwości zapowiedział szef PO Donald Tusk w zeszłym tygodniu. Tusk mówił, że to właśnie Ziobro "blokuje te ponad 700 mld złotych środków europejskich, które wciąż czekają na Polskę", odnosząc się do niezatwierdzonego wciąż przez Komisję Europejską polskiego Krajowego Planu Odbudowy. "Minister Zbigniew Ziobro, prawdopodobnie najdroższy minister świata, droższy nawet niż czereśnie" - powiedział Tusk, nawiązując do zdjęć w internecie, na których cena czereśni to 260 zł za kilogram.

Minister sprawiedliwości do słów szefa PO odniósł się na wtorkowej konferencji prasowej. Pytał Tuska, czyje środowisko w Parlamencie Europejskim uchwaliło prawo, które pozwala dzisiaj Komisji Europejskiej blokować pieniądze dla Polski, a które właśnie żąda, by blokować pieniądze dla Polski; Zbigniewa Ziobro czy Donalda Tuska? - pytał.

Odnosząc się do słów Tuska o blokadzie środków UE na Krajowy Plan Odbudowy w kwocie ponad 700 mld złotych Ziobro przypomniał, że sprzeciw dotyczył tzw. mechanizmu pieniądze za praworządność, a Solidarna Polska była przeciwna temu, "by tworzyć nowe narzędzia prawne dla Unii Europejskiej, by wymuszać zmiany w polskim prawie".

Konieczność zmian w organizacji SN - związanych z funkcjonowaniem Izby Dyscyplinarnej ma związek z tym, że Trybunał Sprawiedliwości UE latem 2021 r. zobowiązał Polskę do natychmiastowego zawieszenia stosowania przepisów odnoszących się do uprawnień Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego w kwestiach m.in. uchylania immunitetów sędziowskich. Za niewykonanie tego postanowienia TSUE nałożył na Polskę karę 1 mln euro dziennie. Pod koniec października zeszłego roku przewodnicząca KE Ursula von der Leyen postawiła warunek, by w polskim KPO znalazło się zobowiązanie rządu do likwidacji Izby Dyscyplinarnej SN.

W środę sejmowa komisja sprawiedliwości kontynuuje prace nad dwoma projektami zmian w przepisach o SN - prezydenta i posłów PiS, ten pierwszy jest propozycją wiodącą. Zakłada on likwidację Izby Dyscyplinarnej SN; sędziowie, którzy w niej orzekają, mieliby możliwość przejścia do innej izby lub w stan spoczynku. W SN miałaby zostać utworzona Izba Odpowiedzialności Zawodowej. Spośród wszystkich sędziów SN, z wyjątkiem m.in. prezesów izb SN, miałyby być wylosowane 33 osoby, spośród których prezydent wybierać ma na pięcioletnią kadencję 11 sędziów do składu Izby Odpowiedzialności Zawodowej.

W projekcie zaproponowana została instytucja określana mianem "testu bezstronności i niezawisłości sędziego", dająca każdemu obywatelowi - jak wskazywał prezydent - prawo do rozpatrzenia jego sprawy przez bezstronny i niezawisły sąd.

Solidarna Polska do projektu prezydenta złożyła ponad 20 poprawek w dwóch pakietach. Główne z nich dotyczą wykreślenia instytucji "testu bezstronności i niezawisłości sędziego".