Szef MON poinformował na briefingu po spotkaniu, że tematem rozmów było m.in. wsparcie Sojuszu Północnoatlantyckiego dla Ukrainy, a także Gruzji, oraz przystąpienie do NATO Szwecji i Finlandii.
Jak dodał, podczas narady opracowywany był dokument, który ma zostać przyjęty za dwa tygodnie na szczycie NATO w Madrycie.
"Zasadniczą sprawą, która była poruszana, była proporcja między obecnymi siłami w regionie a siłami gotowymi do wzmocnienia np. wschodniej flanki NATO" - powiedział Błaszczak.
Trzecia sesja obrad była poświęcona wspólnemu budżetowi NATO. "Ważna informacja - budżet Sojuszu Północnoatlantyckiego jest niższy obecnie, niż był na początku lat 90., choć dziś w NATO jest 30 państw, a wtedy w Sojuszu było 16 państw. Dziś jest wojna, a wtedy wojny nie było" - mówił szef MON.
"W związku z tym Polska opowiedziała się za zwiększeniem budżetu NATO w przedsięwzięciach, które będziemy wspólnie finansować" - dodał.
Przekazał, że przedstawił też polskie "osiągnięcia w tym względzie", np. ustawę o obronie ojczyzny i działania na rzecz wzmocnienia Wojska Polskiego. "Wzmacnianie Wojska Polskiego służy odstraszaniu agresora, czyli Rosji" - podkreślił.
"Rozmawialiśmy też na temat wysiłków - są to optymistyczne informacje, pozostałe państwa NATO dokładają wszelkich starań, żeby zwiększyć wydatki na obronność, zwiększyć swoją aktywność i w ten sposób odstraszyć agresora" - przekazał Błaszczak.
Pytany, czy jest szansa na przekształcenie batalionu NATO w brygadę w ramach wzmacniania wschodniej flanki w Polsce, szef MON odparł: "Sądzę, że jest taka szansa, oczywiście wszystko zostanie przesądzone za dwa tygodnie w Madrycie".
Podkreślił, że Polska jest aktywna nie tylko jako "biorca bezpieczeństwa", ale i jego "dawca". (PAP)